Na górze róże, na dole... na…
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
genderfluid,
Fantazja
długa fabuła,
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Mjishi
... rozumiem — stwierdziła Cerion.
— Idź i powiedz, że po prostu bardzo ci na niej zależy i przeraża cię sama myśl o tym, że mogłoby zginąć. I dlatego tak bardzo chcesz sprawdzić wszystkie możliwe opcje.
Jordan i Cerion wyraziły spore zaintrygowanie sposobem, w jaki przedstawiła to siostra.
— W sumie…
— To prawie to samo — dokończyła Jordan. — Taka wersja jest bardziej akceptowalna? — chciała się upewnić. Najstarsza wzruszyła ramionami, a najmłodsza z niedowierzaniem pokręciła głową.
— Owszem — zapewniła. — A jak dodasz jeszcze, że będziesz je kochać niezależnie od wyniku, to już w ogóle zmięknie.
— Uuu! Jesteś brutalna — wcięła złotooka. — Kochać będzie, ale na odległość. Dobre niedopowiedzenie — szczerze pochwaliła pomysł. — Lubię cię taką.
Anja westchnęła ciężko. Nie o to jej chodziło. Ale po tym, co usłyszała, sama była na dziewięćdziesiąt procent pewna, że Nir jednak jest Aniołem. Więc taka drobna półprawda nie powinna w tym przypadku wyrządzić nikomu krzywdy.
Jordan analizowała, na ile zgodne są te pomysły z nią samą. Nie wpadła na nic lepszego, więc w końcu zdecydowała się spróbować.
— Teraz mam iść? — spytała jeszcze.
— Tak, teraz! — Anja nie mogła uwierzyć w ich niedomyślność. W sprawach międzyludzkich, jej siostry zupełnie nie rozumiały, na czym polegają zdrowe interakcje. Wampiry rozmawiały ze sobą głównie siłą, a ludzi zawsze można było zahipnotyzować. Były jak dwa roboty wśród nastolatków. Opierały się na analizie, faktach i sile, ...
... zupełnie nie licząc się z chybotliwym stanem emocjonalnym rozmówców.
Chwilę po tym, jak Jordan wybiegła z pokoju, Cerion przysiadła się nieco bliżej Anji. Nalała im obu, tym razem do szklanek, i tym razem zwykłego whisky.
— Więc… — zaczęła, po kilku łykach. — Ten wysłannik niebios… Czy myśmy tego kiedyś nie analizowały? — spytała. — Ty się tak uczepiłaś tego wydarzenia, że w końcu poczyniliśmy jakieś założenia, prawda?
Anja spojrzała na nią wymownie. Przechyliła szklankę i wypiła całą zawartość.
— Tak — przyznała, nalewając sobie jeszcze. — Ustaliliśmy, że najprawdopodobniej jest Serafinem.
Cerion zrobiła zatwierdzającą minę i kiwnęła głową.
— No tak… Czyli dobrze pamiętałam. Hmmm… — odstawiła szkło i wyszła z pokoju. Zaraz jednak wróciła, niosąc kartkę i ołówek. Zasiadła przy stole i w mgnieniu oka wykonała szkic. Pokazała go Anji, a dziewczyna ze zdziwieniem sięgnęła po papier. Przyglądała się niemal z czcią.
Rysunek przedstawiał istotę o chybotliwych, nieco rozmazanych konturach. Istota była dość długa. Miała dwie pary rąk, w czym jedna z nich była uniesiona ku górze, tworząc „v” a z drugiej, lewa ręka przysłaniała promieniujące serce, a prawa była wyciągnięta w kierunku obserwatora. Twarz postaci była niewyraźna, ale patrząc na całokształt, jakoś tak obierało się, że wyraz ma całkiem miły. Wokół głowy, na wszystkie strony falowały kosmyki, a narysowane zostały w taki sposób, że też sprawiały wrażenie, jakby świeciły. Na środku czoła był kolejny świecący ...