Na górze róże, na dole... na…
Data: 29.03.2022,
Kategorie:
genderfluid,
Fantazja
długa fabuła,
Brutalny sex
Lesbijki
Autor: Mjishi
... istotach, które jakoby odwiedzały tamte miejsca. Co robiły, co potrafiły… O. A ten Chiński mówi też o pojmaniu przez wampiry. Świetlista istota pojmana przez ciemne siły. Żaden wampir tego nie przetrwał. Jeden Anioł zniszczył najpotężniejszy w tamtym czasie ród.
— To mówisz, że to twoje Słoneczko jest super hiper pokojowe, tak? — droczyła się Cerion. — Bo nie chcielibyśmy tutaj powtórki…
Jordan parsknęła, szczerze rozbawiona.
— W przejawie największej agresji pociągnęło cię za ucho, Cerion. I wyzwało, żebyś się przedstawiła.
— I zrobiło się bardzo niesmaczne! — oburzyła się przez pominięte informacje. — Nie wiesz, jakie to uczucie. Blech! Miałam wrażenie, że jak pociągnę więcej, to zatruję się na wiele tygodni! To było okropne! Zwłaszcza, po uprzednim wspaniałym smaku! Argh. Do tej pory mnie ciarki przechodzą na wspomnienie tego — zatrzęsła się przesadnie.
Rozmawiały jeszcze ponad godzinę, wymieniając informacje, rozpatrując różne teorie i wymyślając nowe sposoby na weryfikację tożsamości Nir. Coraz bardziej zbliżały się do muru, którego bez samej zainteresowanej, nie mogły przeskoczyć. Teorii mogły tworzyć wiele, ale bez możliwości weryfikacji i tak na nic im to było. Zaczęły więc nieco zbaczać z tematu.
Anja była wielce zdeterminowana, by dowiedzieć się, co tak Jordan ciągnie do tej właśnie istoty. Co w niej jest tak nadzwyczajnego, czego siostra nie mogła znaleźć u innych.
— Nie wiem — zapewniała ciemnowłosa, siedząc w rogu sofy. — Nie mam pojęcia, ...
... o co chodzi. Ale Słońce jest… Po prostu inne. Nie przeżyło tu nawet trzydziestu lat… Na dobrą sprawę, to dzieciak jeszcze. A jednocześnie… Czasem wydaje się tak bardzo, bardzo doświadczonym życiem człowiekiem. I nie ma tych upierdliwych szczenięcych odruchów.
— Nie gryzie ci butów, żeby zwrócić na siebie uwagę? — droczyła się Cerion.
— Dokładnie — ku jej zaskoczeniu otrzymała potwierdzenie. — To wydaje się głupie, ale coś w tym jest. To jakby… Jakby tak połączyć same zalety młodych, z samymi zaletami starych. To Nir.
— Czekaj, czekaj — niedowierzała Cerion. — Chcesz powiedzieć, że nie ma według ciebie żadnych wad? Żadnych?! Przyniosła ci tu koty, na litość boską! I to dwa! Ty nie lubisz kotów.
Jordan sceptycznie spojrzała na dwie futrzaste kulki, które od pół godziny nie dawały Cerion spokoju. Miauczały i chodziły wokół kobiety póki nie dała za wygraną i pozwoliła im ułożyć się na swoich kolanach. Jedna perfekcyjnie biała, druga czarna.
— Nie lubiłam — przyznała pani domu. — Te mogą być.
— A wady? — ciągnęła Anja. — Nie wierzę, że żadnych nie ma.
— Bez przesady. Trochę ma. Na początku musieliśmy sobie ustalić kilka rzeczy. Bo to niesamowity leń jest. I zostawia ”na później” wszystko co tylko możliwe. Potrafi zostawić jedną rzecz, by chwycić następną i tworzy się z tego cały łańcuch porzuconych czynności, przedmiotów i tym podobnych. Najpierw mnie to niebotycznie irytowało. Ale po rozmowie doszliśmy do kompromisu. I teraz na przykład ma tylko trzy kubki ...