Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... wycofywać. Uniosła się na łokciach, zepchnęła go z siebie, usiadła na łóżku i rozpięła suwak sukienki na plecach, po czym zsunęła ją z ramion. – Za ile mama wróci?
– Za półtorej godziny, jest w pracy. – Patrzył na nią z powagą. Wesoły chłopak, niemal dzieciak sprzed kilku minut zniknął.
– Masz zabezpieczenie?
– Mam.
– No to idź po te gumki i wracaj szybko.
Wrócił po kilkunastu sekundach.
Stała przodem do niego, w samym biustonoszu i figach. Rozpuszczone, kręcone ciemne blond włosy nadawały jej niemal anielski wygląd. Piersi, które urosły znacząco przez cztery lata, które tak dobrze znał, odznaczały się wyraźnie pod czarnym materiałem. Była podniecona i oddychała szybko.
Położył paczkę prezerwatyw na łóżku, podszedł do niej i pocałował ją, po czym zaczął rozpinać biustonosz, powoli, patrząc jej w oczy. Robił to już wiele razy, piersiami pozwalała mu się bawić, lubiła, kiedy je pieścił i czuła mrowiącą przyjemność „tam”, kiedy lizał i ssał sutki. Niekiedy miała ochotę, żeby jej dotknąć w trakcie, albo poprosić o to jego.
Pieściła ją w samotności, nie mówiąc mu o niczym. Była ciekawa orgazmu.
Czuła się wspaniale, robiąc to sama, ale teraz wiedziała, że nadszedł ten moment. I była pewna, że to uczucie, z nim w środku, będzie dużo mocniejsze.
Zaczekała, aż uwolni piersi, chwilę mocowała się z guzikiem jego dżinsów, rozpięła rozporek i powoli zsunęła je na ziemię z bioder. Napięty członek wycelowany w jej pępek odznaczał się pod materiałem bokserek. ...
... Drżącymi dłońmi dotknęła jego podbrzusza, pocałowała go i jęknęła, kiedy poczuła dłoń między udami.
Była mokra, podniecona, ale chciała, żeby to stało się w wyjątkowy sposób.
– Powoli. – Odsunęła jego palce. Poczuła, jak mokry materiał fig odkleja się od płatków. – Chcę powoli. – Wsunęła dłonie pod materiał bokserek i dotknęła członka. Zadrżał i również jęknął. Wiedziała, że jest bardzo podniecony i prawdopodobnie szybko skończy, ale chciała tego, coraz bardziej, kiedy poczuła go w dłoni.
– Zmieniłam zdanie – Odsunęła się, otworzył szeroko oczy, zdziwiony. – Chcę szybko – Uśmiechnęła się – Ale miałeś minę – zaczęła rechotać.
– Cicho, tyy... – Zabrakło mu argumentów i zaparło oddech, kiedy niespodziewanie szybko zsunęła z siebie figi i ujrzał jej świątynię. Czarne, krótko przystrzyżone włoski, które lśniły na środku, zwilżone tym, co wydostało się spomiędzy płatków.
– No chodź. – Położyła się na łóżku i powoli rozsunęła uda. Otworzyła się na niego. Różowa. Czekała na to, aż rozepchnie ją jako pierwszy, powoli, bezlitośnie i nieuchronnie. Aż zagłębi się w nią do samego końca i przerwie symbol jej dziewictwa.
Drżącymi dłońmi rozerwał opakowanie prezerwatywy. Kiedy był gotowy, klęknął między jej udami i dotknął główką powierzchni płatków.
– Kocham cię, Wera. – Popatrzył w jej szare oczy i powoli pchnął.
Obudziła się, podrywając nerwowo w górę i oddychając szybko. Była podniecona i czuła, jak jej ciało pulsuje.
To przez ten cholerny sen. – Opadła ciężko na ...