Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... wysyczała, robiąc chwilę przerwy i łapczywie liżąc jądra.
Skoro tego chcesz... – Myśl sama wpadła mu do głowy. Był już naprawdę blisko orgazmu, w głowie dudniło mu, a w lędźwiach czuł coraz mocniejsze napięcie.
– Mhmmmm!!! – Pisnęła z bólu, kiedy chwycił ją za włosy, owijając je sobie wokół dłoni oraz nadgarstków. Wiedział, że jeszcze kilka ruchów i wystrzeli.
– Zaraz skończę – ostrzegł drżącym głosem.
– Na to czekam – jęknęła i wpakowała sobie nabrzmiałego kutasa wprost do gardła. Ruszała jeszcze chwilę szybko głową, krztusząc się, kiedy Krystian jęknął, zesztywniał, a potem krzyknął i spuścił się, drżąc.
Orgazm był intensywny i mocny, przed oczami migotały mu ciemne plamy, a nogi drżały, jak w febrze.
– O kurwa... – Ciężko dysząc szepnął i spojrzał w dół. Daria poruszała powoli głową, mając zamknięte oczy i wciąż trzymając jego spermę w ustach. Białawy, cienki strumyczek nasienia wypływał kącikiem ust i kapał powoli po brodzie na żółtą bluzkę, tworząc na niej coraz większą plamę. Podniosła powieki, powoli wysunęła członka z ust i połknęła wszystko, co trzymała w buzi, patrząc mu w oczy i zbierając jednocześnie cienkie nitki spermy z brody i t–shirta.
Wstała i z lubieżnym uśmiechem, oblizała palce. Krystian wpatrywał się w nią przez chwilę, po czym zapiął rozporek i chwycił walizkę.
– Co ty robisz?! – Błyskawicznie przestała się uśmiechać.
– Jak to co, nie widać? – odparł chrypiącym i drżącym od orgazmu głosem.
– Ty skurwysynu!!! – W ...
... przedpokoju rozległ się plask uderzenia dłonią w twarz – Wykorzystałeś mnie, a teraz uciekasz jak szczur?!
– Zrobiłem to, co ty wielokrotnie robiłaś ze mną w ciągu ostatnich lat! – wykrzyczał, wpatrując się w nią nieruchomo. Policzek piekł go od uderzenia, ale nie dał po sobie poznać, że zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie – I mam nadzieję, że poczułaś to, co wielokrotnie odczuwałem w trakcie naszego małżeństwa! – Otworzył drzwi, wiedząc, że awantura na pewno była słyszana przez większość sąsiadów. A na sto procent przez tą stetryczałą dewotę z naprzeciwka. – Pojadę dzisiaj po Franka. To koniec, daj mi spokój. – Ruszył w kierunku windy, nie oglądając się za siebie. Czuł jej świdrujące spojrzenie w plecach, które, gdyby mogło, przepaliłoby dziurę na wylot.
Milczała, dopóki winda nie ruszyła na dół, po czym zamknęła drzwi do mieszkania, oparła się o nie, powoli zjechała na podłogę i zaczęła płakać.
– Prosiłam cię, żebyś zostawił mnie w spokoju. – Weronika odebrała po kilku sygnałach.
– Spotkaj się ze mną. Chcę porozmawiać.
– Ale ja nie chcę z tobą rozmawiać, Krystian. – W jej głosie pobrzmiewało zdenerwowanie – Nie mam ci nic do powiedzenia.
– Wera, proszę cię...
– Nie nazywaj mnie tak – przerwała mu – przestałam być dla ciebie Werą, kiedy mnie zostawiłeś, dupku. Żegnam. – Telefon zamilkł.
--------
Trzęsącymi się dłońmi odłożyła telefon na biurko i potarła skronie. Kiedy smartfon zadzwonił ponownie po kilku sekundach, podskoczyła jak oparzona.
– Wszystko ...