Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... przed okresem i piersi bolały ją, jak jasna cholera.
– Przestań, boli mnie, za mocno ściskasz – zaprotestowała, znów próbując się wyrwać. Bez skutku. – To przestaje być śmieszne. – Wpadła w irytację.
– Zaraz zrobi się jeszcze mniej śmiesznie – odparł, a w jego głosie zabrzmiała nuta, która zaniepokoiła ją. Zanim zdążyła zadać pytanie, poczuła, jak na obu jej nadgarstkach zatrzasnęły się plastikowe obręcze.
Kajdanki???
– Odbiło ci, Moczulski?! – wydarła się, co on kompletnie zignorował i zatrzasnął pozostałe dwa kółka na uchwytach od szafek kuchennych. Spowodował to, że musiała stać nieco zgarbiona, z rozłożonymi rękami i wypiętą pupą.
– No, no, w końcu jakieś ciekawe widoki – skomentował zadowolony – jak się czujesz, kochanie?
– Jeśli za chwilę mnie nie rozepniesz z tego gówna, to zacznę tak się drzeć, że usłyszą mnie kilka ulic dalej.
– O tak, tak – Nachylił się nad nią i gwałtownym ruchem ściągnął z niej spodnie dresowe, w których chodziła po domu, niemal je rozrywając. – Na pewno sobie pokrzyczysz i to całkiem niedługo – dodał złowieszczym głosem.
Od tonu wypowiedzi przeszedł ją dreszcz, a kiedy zamierzała ponownie otworzyć usta, poczuła, jak na wylot z pupy spada coś mokrego i ciepłego.
– Co ty robisz, Rafał?! – Coraz bardziej wściekła zaczęła się szarpać – Rozepnij mnie, do cholery! – krzyknęła i moment później poczuła jego język, nachalnie rozpychający płatki.
– Przestań! – Zacisnęła mocno uda, krzyknął i szybko wstał.
– Ty pieprzona ...
... dziwko! – Złapał ją za włosy, docisnął do blatu i wymierzył siarczystego klapsa, na co zareagowała krzykiem, pełnym zdziwienia i bólu. – Przestałem ci się podobać?
– Nie, po prostu nie mam ochoty na seks! I nie mów tak do mnie! – Kończąc wypowiadać te słowa poczuła kolejnego, mocnego klapsa, tym razem w drugi pośladek. Pupa zrobiła się ciepła, a pod skórą czuła mrowienie.
– Wybredna się zrobiłaś, nie ma co. – Usłyszała, jak kieruje się w stronę salonu. Zaniepokojona, starała się odwrócić w jego stronę, ale jedyne, co widziała to kant futryny.
– Uwolnij mnie! Rafał, do diabła, to naprawdę nie jest śmieszne!
– Bo nie miało być śmieszne – Wrócił do kuchni tak niespodziewanie, jak zniknął. Kątem oka spostrzegła, że jest nagi, a jego penis sterczy w pełnej erekcji.
– Co ty robisz, kochanie? – Zrezygnowana położyła głowę na boku na deskę do krojenia, nie bacząc, że włosy ubrudzą się od resztek pomidora. – Rozepnij mnie, zjedzmy kolację, a potem, jeśli chcesz, możemy się kochać.
– Zamknij się, Weronika – szepnął jej do ucha, nachylając się nad nią i niespodziewanie rozpychając boleśnie wargi sromowe dwoma palcami.
– Ał, delikatniej, to boli – zaprotestowała, a w jej wnętrzu zaczęło kiełkować podniecenie. Bardzo delikatne i ulotne, ale kiedy palec wskazujący rozchylił płatki, a kciuk zaczął masować wejście do pupy, jęknęła.
– Nagle ci się spodobało, co? – Wyczuła w jego głosie wściekłość i coś jeszcze. Zazdrość? Otworzyła usta, żeby zaprotestować i w tej samej ...