Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... znalazł się w jej wnętrzu.
– Boli – jęknęła, z szeroko rozchylonymi powiekami. Dotarł do końca, niezdarnie uniósł się na rękach i patrząc na jej twarz, zaczął powoli poruszać biodrami. – Chcę szybciej – Chwyciła go za ramiona i przyciągnęła do siebie. – Szybciej, Krystian. – Wbiła paznokcie w jego plecy.
Czuł, że to nie potrwa długo. Mimo że przygotowywał się na tę chwilę od dawna, było zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażał. Ciepło, rozkosznie, czule. Jej ciało dawało mu siebie, nie tylko cipka, w której się poruszał, całe ciało, które tulił, na którym leżał i które przyjmowało go z miłością. Poruszał się w niej jeszcze przez chwilę i skończył. Z długim jękiem, tłumionym jej pocałunkiem. Prezerwatywa w jej wnętrzu wypełniła się, a on opadł na nią i oddychał ciężko.
– Przepraszam – wyszeptał.
– Za co? – Wzięła jego głowę w dłonie i spojrzała w oczy.
– No – Zawahał się – ja doszedłem, a ty nie.
– To nic – Uśmiechnęła się, pocałowała go delikatnie i pogłaskała po twarzy. Zawsze taka była. Dojrzała, jak na swój wiek. – Następnym razem odbiorę sobie zaległy orgazm. – Mrugnęła do niego.
– Nie jesteś zła? – Jego wzrok wyrażał zaskoczenie i zdziwienie.
– Nie, nie jestem. – Wciąż głaskała go po policzku – To nasz pierwszy raz, ale nie ostatni. Będziemy robić to jeszcze dużo razy i będzie nam obojgu bardzo dobrze. – dodała – A teraz myślę, że powinniśmy się ogarnąć, bo zaraz wróci twoja mama, a nie chciałabym, żeby zastała mnie w takiej pozycji na twojej ...
... kanapie.
Przysypiając, uśmiechnął się na myśl o jej nagim ciele i zadowolonym wyrazie twarzy.
Kotki, która właśnie zwinęła komuś całą butelkę mleka.
Wyrazie twarzy, kiedy dzień później odebrała „zaległy” orgazm. W dwójnasób.
Zasnął.
--------
W poniedziałek rano, niewyspana, rozedrgana wewnątrz, trzęsąca się, blada odwiozła córkę do szkoły i ruszyła ze Szczęśliwic do Centrum. Pytanie męża, który zwykle, jeśli nie był nieczuły, to bardziej ignorujący jej niewerbalne sugestie nastroju spytał, czy coś się stało. Oznaczało to, że faktycznie wygląda źle.
Oczywiście zignorowała go, jego próby nawiązania z nią kontaktu wzrokowego i werbalnego, milcząc w zasadzie cały ranek i rozmawiając tylko z dzieckiem.
Kiedy córka wysiadła z samochodu, spojrzała w lusterko wsteczne.
Wyglądała koszmarnie. Worki pod oczami, przekrwione białka, blada twarz.
Jakby chlała przez całą noc.
Jechała niepewnie, powoli i ostrożnie. Czując strach przed samą sobą, obawiając się wziąć odpowiedzialność za każdy, kolejny krok. Jakby wiedziała, że to, co „musi” zrobić wyrządzi wszystkim krzywdę.
Kiedy parkowała samochód pod firmą telefon zawibrował. Zadrżała. Wiedziała, kto to. Pragnęła bardzo, aby to był on, ale bała się nieprawdopodobnie. Odsuwała od siebie perspektywę odczytania wiadomości i udzielenia odpowiedzi. Jego ostatnia wiadomość w nocy spowodowała rozlewające się w niej ciepło, ale teraz...
Teraz chciała, żeby napisał i to, co ona napisała, że to wszystko, co stało ...