Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... szybkość i pewność jej udzielenia zaskoczyła go niepomiernie. Stanął i wpatrując się w jej oczy, przesuwał powoli dłoń po policzkach, nosie i ustach.
– Ja też cię kocham. Wciąż, mimo że nie widzieliśmy się ponad dziesięć lat. – Muzyka skończyła się i kapela zrobiła sobie przerwę. Wziął ją za dłoń i poprowadził do stolika. – Napijesz się jeszcze czegoś albo coś zjesz?
– Nie, dziękuję. – Zachrypnięty, drżący głos wskazywał, że jest bardzo zdenerwowana, a zaróżowione policzki i szerokie źrenice zwiastowały podniecenie – Weźmiemy rachunek?
– Chcesz jechać do domu? – W jego głosie było słychać lekkie rozczarowanie, ale natychmiast poprawił się – Okej, rozumiem, obowiązki i tak dalej… – Skinął na kelnera, który ze zrozumieniem kiwnął głową.
– Nie, nie chcę jechać do domu. Chcę się z tobą pieprzyć, Krystian – wyszeptała, przesuwając opuszkami palców między jego palcami. – No co? – Gdyby jej wzrok mógł palić, zostałaby z niego kupka popiołu.
Cholernie podnieconego popiołu. – Zaśmiał się w duchu, czując narastającą ekscytację.
– No dobrze, ale jest środek tygodnia, poza tym chyba musisz wrócić do domu?
– Niczego nie muszę, dupek, z którym mieszkam zajmie się naszą córką. I tak ma jutro wolne, a ja muszę iść do pracy. Daj mi chwilę, proszę. – Wstała, poprawiając sukienkę i wyjęła smartfona z torebki. Wiódł za nią wzrokiem, myśląc, co za niedługo będzie z nią robił i zastanawiając się, jak zmieniła się w łóżku przez ostatnią dekadę.
I czy w ogóle zmieniła. – ...
... Płacąc, nie zauważył, że stanęła za nim i oparła mu dłonie na ramionach.
– Załatwione – szepnęła do ucha, nachylając się nad nim. Po raz kolejny poczuł zapach perfum, woń skóry i… feromonów. Zakręciło mu się w głowie, miał ochotę wstać, wziąć ją w ramiona i gwałtownie wpić się w jej usta, smakując je i delektując się nimi, jak wytrawny koneser.
– Na pewno? – Zamiast tego wstał, nie puszczając jej dłoni i spojrzał jej w oczy. Szare tęczówki lśniły w blasku świec na stoliku, a usta rozchylały się lekko, prowokując do pocałunku.
– Tak, oficjalnie zostałam w pracy, wiesz, dużo zleceń przed świętami, poza tym moja wspólniczka jest chora. – Zgrabnie umknęła przed nim, chwytając płaszcz z wieszaka nieopodal, który Krystian założył jej na plecy.
– Nie pytał o nic?
– Nie, nie pytał. – Zdziwiona zatrzymała się i spojrzała na niego badawczo. – Nie chcesz tego? Boisz się? Przecież taki był twój cel od samego początku, prawda?
– Nie, to nie był mój cel – rzucił gwałtownie. – Nie zależy mi na pójściu z tobą do łóżka.
– Nie? – zdziwiła się – To na czym?
– Na tobie, łóżko to tylko forma okazania miłości, a nie cel sam w sobie. – Zdjął z wieszaka swoje palto, spojrzał ostatni raz na stolik, przy którym siedzieli i otworzył przed nią drzwi. – Fakt, że chcę cię przelecieć, nie podlega żadnej wątpliwości. – Uśmiechnął się do niej i zmrużył lekko oczy. – Jedźmy do mnie.
– Do ciebie?
– No tak, przecież mówiłem ci, że wynajmuję mieszkanie. Zapomniałaś już?
– Eee – ...