Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... Patrzyła na niego bez wyrazu – przepraszam, zapomniałam.
Grzebał chwilę w smartfonie.
– Masz adres w Messengerze, widzimy się u celu. – Puścił do niej oko i ruszył do samochodu.
Kwadrans później krążyła pod blokiem, szukając miejsca do parkowania. Wreszcie przycupnęła niedaleko klatki schodowej, jak się okazało, tej, w której mieszkał Krystian.
Wchodząc za nim po schodach czuła, jak drżą jej nogi.
Mieszkał na jedenastym piętrze, winda jechała bardzo powoli, a atmosfera i temperatura w kabinie gęstniała (przynajmniej w jej mniemaniu) z każdym oddechem. Początkowo starała się unikać jego oczu i uporczywie wlepiała wzrok w tablicę z przeskakującymi numerami pięter. W okolicach szóstego nie potrafiła się opanować, rzuciła okiem w jego kierunku i jej wnętrze zawrzało. Oblepiające spojrzenie rozbierało ją na cząsteczki, miała wrażenie, że widzi przez ubranie, jak sutki twardnieją i stają się coraz bardziej napięte, a między udami rozgrzewa się kaplica przyjemności. Patrzył na nią tak samo, jak wtedy, kiedy mieli kochać się po raz pierwszy i, co zauważyła bez zdziwienia, cholernie ją podniecało. Teraz jednak był starszy i bardziej przystojny (niektórzy faceci ładnie się starzeją, prawda?).
– Daleko jeszcze? – wychrypiała w okolicach dziesiątego piętra.
– Zaraz wysiadamy. – Rozbawiony jej reakcją przepuścił ją przodem i wskazał drzwi w korytarzu.
W przedpokoju zdjął z niej płaszcz, a potem stanął za nią i objął jej biodra, całując powoli szyję i okolice ...
... uszu. Drżała i oddychała szybko, z zamkniętymi oczami opierając tył głowy na jego ramieniu, kiedy dłonie przesunęły się na podbrzusze i zaczęły krążyć powoli, zataczając coraz większe koła i niby przypadkiem muskając strefy, których dotknięcie było porównywalne z przytknięciem do ciała paralizatora.
– Muszę się odświeżyć – szepnęła i odwróciła się. Kiedy wtuliła się w niego, całując powoli i leniwie, poczuła erekcję na udzie, zadrżała i bezwiednie odsunęła się do tyłu.
– Dasz mi ręcznik?
– Idź do łazienki. – Wskazał drzwi za jej plecami. – Przyniosę za chwilę.
Czekając na nią cierpliwie na kanapie, zapalił świece na stole i włączył muzykę. Czuł się, jakby wrócił do czasów studiów, kiedy wynajmowali razem mieszkanie na Powiślu. Lubili zaskakiwać się wzajemnie i czasem robili sobie niespodzianki w domu w postaci kolacji przy świecach.
Był podekscytowany i podniecony, słyszał, jak krzątała się w łazience, kiedy szum wody ustał był gotów wejść tam i wziąć ją, opierając się o umywalkę. Ostatkiem sił powstrzymał się, a kiedy usłyszał naciśnięcie klamki, usiadł na kanapie i grzecznie czekał.
Weszła do pokoju i uśmiechnęła się na widok świec. Owinięty wokół ciała ręcznik opinał się mocno na biuście, a na nagich udach mieniły się odbijające światło kropelki wody.
Wstał, zamierzając ją pocałować.
– Nie wydaje ci się, że coś jest nie tak? – zapytała całkiem poważnie, zatrzymał się w pół kroku. – Jesteś za bardzo ubrany – szepnęła, zbliżając się i zaczęła rozpinać mu ...