1. Mea Culpa


    Data: 24.04.2022, Kategorie: rozstania i powroty, stara miłość nie rdzewieje, Zdrada wspomnienia, uczucia, Autor: XXX_Lord

    ... bolesne, ale bardzo przyjemne pulsowanie i ćmienie w mięśniach, lędźwiach, rękach, udach, pośladkach i dłoniach. Bolały go policzki, usta i język. Na ramieniu miał ślady zębów, a na plecach paznokci. Dzisiaj w nocy przeszła samą siebie.
    
    Nigdy taka z nim nie była. Zastanawiał się, czy to efekt dziesięcioletniej przerwy w seksie między nimi, czy po prostu zmieniły jej się upodobania, ale czuł, że odkrył z nią zupełnie nowe obszary.
    
    Tak, jakby poznawał ją na nowo.
    
    Łóżkowy Armagedon. Rzucili się na siebie jak wygłodniałe wilki, bez ceregieli, wstępów i zachęty. Po prostu zaczęli się ordynarnie rżnąć.
    
    Przeciągnął się leniwie i obrócił w prawo. Naga Weronika, ze skrzyżowanymi nogami, spośród których widać było krótkie włoski między udami spała, zwrócona twarzą w jego stronę. Obserwował ją przez chwilę, uśmiechając się do siebie. Czuł niewypowiedzianą ulgę, radość i tony miłości, przelewające się we wnętrzu, a z drugiej strony strach i przerażenie tym, co robi i faktem, do czego może to doprowadzić.
    
    Pocałował ją lekko w nos i pogłaskał po policzku.
    
    – Mhmm – zamruczała i powoli otworzyła oczy. Zamknęła je i otworzyła ponownie. Bardzo szeroko, jakby była w głębokim szoku.
    
    – O Boże! – Krzyknęła i nakryła się szybko kołdrą – Kim jesteś?! Co tu robisz?
    
    W pierwszej chwili zaniemówił.
    
    – Weronika, to ja, Krystian – rzucił szybko – nie poznajesz mnie?
    
    – Oczywiście, że poznaję – Zaczęła rechotać – ale miałeś minę!
    
    – Ja kiedyś cię za to ukarzę – Odetchnął ...
    ... głęboko – za te wszystkie wkręty, żarty i dowcipy. Dostanę przez ciebie zawału, cholero jedna.
    
    – Pierdu, pierdu. – Wystawiła język i śmiała się dalej.
    
    Opanuj się, kobieto! Masz prawie czterdzieści lat! Pierdu, pierdu? Naprawdę?
    
    Spoważniała.
    
    – No wiesz – dodała po chwili – dzisiaj w nocy wystarczająco mnie już chyba „ukarałeś”, hm? – Uśmiechnęła się prowokująco – Cztery orgazmy i godziny zabawy przy naszych dźwiękach dla sąsiadów z okolicznych lokali to chyba wystarczający dowód.
    
    – No – Jego twarz miała nieodgadniony wyraz, ale zdradzały go oczy, z których biła męska duma. „Przeleciałem ją tak, że kiedy skończyłem, to sąsiad zapalił papierosa” – cicho nie byliśmy, to fakt. – Puścił do niej oko – Trzeba było tak nie krzyczeć podczas trzeciego orgazmu.
    
    – Przestań! – Spąsowiała. – Zaraz spłonę. – Zakryła twarz poduszką, którą powoli z niej zdjął. Kręcące się włosy opadały na jej twarz, a szare oczy błyszczały jak w świetle latarni.
    
    – Boże, jesteś taka piękna. – Wpatrywał się w nią, od kiedy się obudziła. – W ogóle nie zmieniłaś się przez te dziesięć lat. Gdzie ja miałem wtedy mózg?
    
    – Gdzie my oboje mieliśmy mózgi? – Poprawiła go, przesuwając palcami po szorstkim od zarostu policzku – A co do mojej urody, to jestem zwykłą kobietą, nie mam urody modelki i figury Chodakowskiej. Przecież dobrze mnie znasz. Poza tym robią mi się już zmarszczki i nie mam na sobie makijażu.
    
    – Czytałem ostatnio pewną książkę i znalazłem tam coś, co odnosi się idealnie do ciebie – ...
«12...454647...83»