1. Mea Culpa


    Data: 24.04.2022, Kategorie: rozstania i powroty, stara miłość nie rdzewieje, Zdrada wspomnienia, uczucia, Autor: XXX_Lord

    ... cały czas mnie boli.
    
    – Boże, byłaś na policji?
    
    – I co im powiem? Że mąż przeleciał mnie w tyłek, bez mojej zgody? Przecież dziewięciu na dziesięciu gliniarzy, zamiast go ukarać jeszcze przybije mu piątkę i pogratuluje kreatywności.
    
    – Gówno! Idź na policję, idiotko!
    
    – Nigdzie nie idę, chcę mieć spokój, a nie wojnę!
    
    – Jak chcesz – Beata uznała, że wystarczająco wtrąciła się w nie swoje sprawy – tylko zadzwoń do tego dupka, bo jest gotów przyjechać tutaj, a jeśli zobaczy cię w takim stanie, szybko domyśli się prawdy. Później ogarnij się trochę, zmień ciuchy na jakieś biurowe, są chyba jeszcze w twojej szafie i jedź do domu przekimać się, bo wyglądasz jak zombie po gangbangu. – Krysińska zaśmiała się z własnego dowcipu. – Jaki był?
    
    – Krystian? Wspaniały. – Szare oczy Moczulskiej pokryły się mgiełką przyjemności na wspomnienie miłosnych uniesień sprzed kilku godzin. – Tak dobry, jak wtedy, kiedy z nim jeszcze byłam, a jednocześnie bardziej doświadczony, czuły i męski. Znowu robię się mokra, kiedy o nim myślę.
    
    – Zazdroszczę. Jurek wyjechał wczoraj w delegację na tydzień i jedyne, co mi pozostało to gumowy przyjaciel, którego używałam w czasach studenckich i pęto kiełbasy, żeby mieć co potrzymać w ustach w chwili słabości. – Weronika parsknęła i zbliżyła się do Beaty.
    
    – Dziękuję ci – Objęła ją i pocałowała w policzek. – I kocham cię.
    
    – Ja ciebie też kocham, ale musisz uważać na swoją dupę, bo nie zawsze będę w pobliżu, żeby o nią zadbać. – W głosie ...
    ... Krysińskiej pobrzmiewała troska. – Idź i zadzwoń do tego osła. I bądź ostrożna, twój mąż to nie jest do końca normalny człowiek. Jestem więcej, niż pewna, że jest gotowy do agresji fizycznej.
    
    – Krystian ma brązowy pas w karate.
    
    – Nie o Krawczyku myślę, a o tobie, głupia pipko – zgromiła ją.
    
    – Sądzisz, że – Weronika otworzyła szeroko usta i zakryła je dłonią – uderzyłby mnie albo skrzywdził?
    
    – Tak, sądzę, że jest do tego zdolny, a kiedy dowiedziałby się o tobie i Krawczyku – Popatrzyła na nią przeciągle – mógłby być zdolny do najgorszych czynów, a za przykład masz jego zachowanie sprzed kilku dni. Wolałabym, żebyś się o tym nie przekonała.
    
    – Boże – Moczulska zrobiła się blada – może masz rację? Sama już nie wiem. Wiem jedno, że tym razem muszę być naprawdę ostrożna, tym bardziej że mam córkę.
    
    – Idź już do niego zadzwoń! – ponagliła ją Beata.
    
    – Rafał? – Odebrał telefon po trzech sygnałach. – Przepraszam, Jurek Beaty wyjechał w delegację, miałyśmy sporo pracy i zostałyśmy dłużej w biurze, a później samo się potoczyło – Słuchał, nie komentując. – Urwał mi się film, obudziłam się kwadrans temu. Ogarnę się trochę i niedługo jestem w domu.
    
    – Rafał? – Po drugiej stronie słuchawki nadal panowała cisza. – Jesteś tam?
    
    – Za ile będziesz? – odezwał się w końcu. Brzmiał, jakby obwieszczał śmierć kogoś bliskiego.
    
    – Wezmę prysznic, ogarnę się trochę i przyjadę, do czterdziestu minut.
    
    Rozłączył się bez słowa. Miała nadzieję, że zabrzmiała, jakby miała potężnego kaca. ...
«12...495051...83»