Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... kiedyś.
– Staram się, jak mogę – Zażartował, a ona zachichotała, odwróciła się i pocałowała go w usta. – Muszę iść. – Spochmurniała na widok jego spojrzenia – Nie patrz tak na mnie.
– Jak?
– Tak, jak teraz.
– Mam się cieszyć, że do niego wracasz?
– Przypominam, że to w dalszym ciągu mój mąż. – Pożałowała tych słów natychmiast po ich wypowiedzeniu.
– Mhm. – Nic więcej nie powiedział, ale jego wzrok wyrażał wszystko.
– Posłuchaj – Zapięła biustonosz, klęknęła przed siedzącym na krześle Krystianem i wzięła jego twarz w obie dłonie – Muszę to załatwić w bez żadnych kwasów. Chcę od niego odejść do ciebie, ale dopóki się nie wyprowadzę, muszę być bardzo uważna, rozumiesz? – Patrzył na nią bez wyrazu – Kryniu, no proszę cię. Przecież sam przez to przechodzisz. Gdybyś mieszkał ze swoją żoną, to też byś bardziej uważał, prawda?
Skinął głową bez słowa.
– No właśnie – Kontynuowała, zakładając bluzkę – daj mi czas i zaufaj mi, proszę. – Spojrzała w lustro, nad lewym uchem widniał białawy, zasychający strumień nasienia. – Ja pierdolę, masz ręczniki papierowe? – Zarechotała.
– Mam. – Podreptał do kuchni.
– Masakra. – Doczyściła włosy i doprowadziła twarz do ładu. – Po poprzedniej nocy z tobą moja wspólniczka stwierdziła, że wyglądam jak zombie po gangbabgu. – Tym razem Krystian się zaśmiał.– Jak wyglądam dzisiaj?
– Jak moja Wera. – Podszedł do niej, wziął w ramiona i pocałował. Zapulsowała, ale tym razem udało jej się obronić.
– Naprawdę muszę ...
... uciekać, Kryniu. – Wciągnęła błyskawicznie buty i zarzuciła palto. – Jutro od ósmej rano jestem dostępna. Na razie nie pisz do mnie i na pewno nie dzwoń, chyba że sama się odezwę, okej? – Westchnął. – Nie wzdychaj, tyle czasu byliśmy daleko od siebie, to jeszcze trochę wytrzymamy. – Pocałowała go i wyszła szybko, zamykając drzwi.
Zaskoczony chciał przekręcić zasuwę. Drzwi ponownie otworzyły się, Weronika dopadła go, pocałowała mocno, rzuciła namiętne „kocham cię” i tym razem na dobre zniknęła.
Przez kolejne kilka dni nie widywał się z nią. Tłumaczyła, że ma sporo zajęć po pracy z dzieckiem, poza tym czas zajmowały jej ciągle kłótnie z Rafałem. W zasadzie nie kłótnie, a regularne wojny, w których bez znaczenia był już temat, jego geneza i rozwiązanie, a najważniejszym stało się dokopanie przeciwnikowi.
Z doświadczenia wiedział, że to w zasadzie koniec, jeśli któraś ze stron nie opamięta się, to taki związek nie ma większych szans na przetrwanie.
Zwierzała mu się z części z nich, wiedział, że to nie wszystko, że na pewno jest sporo tematów, o których mu nie mówi i o których absolutnie nie chciał słyszeć – on ze swojej strony podzielił się z nią kilkoma historiami o swoim małżeństwie.
Daria od czasu do czasu bombardowała go SMS-ami i telefonami, wypominając fakt, że zostawił ją samą z dzieckiem, ale po pewnym czasie jej zapał osłabł i czuł, że ona doszła do punktu, kiedy powiedziała „pas".
Czy to oznaczało, że naprawdę wszystko między nimi wygasło?
Według niego tak ...