Mea Culpa
Data: 24.04.2022,
Kategorie:
rozstania i powroty,
stara miłość nie rdzewieje,
Zdrada
wspomnienia,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... było.
W piątkowe popołudnie czekał już w zasadzie na koniec pracy, była czternasta, nudził się okrutnie i zastanawiał, co u niej słychać, kiedy niespodziewanie dostał wiadomość.
Zastanawiał się, co wydarzyło się, że tak nagle chciała się z nim spotkać i to w miejscu publicznym. Nie zamierzał się jednak zbytnio nad tym rozwodzić – skoro uznała, że jest bezpiecznie, to wiedział, że tak faktycznie jest. To ona ryzykowała więcej.
Krótko, konkretnie i lakonicznie. Widocznie nie miała czasu na bardziej rozbudowane dialogi.
Prawie pół godziny później nerwowo bębnił palcami w kierownicę, zastanawiając się, gdzie ona jest. Sięgnął po telefon i w tej samej chwili drzwi od strony pasażera otworzyły się, Weronika wsunęła się miękko na siedzenie, oplotła go ramionami i przytuliła.
– Tęskniłam. – Odsunęła się i spojrzała mu w oczy. – Ładnie pachniesz, dla kogo się tak stroisz, hę?
– Dla ciebie. – Uśmiechnął się zadowolony, że zauważyła.
– Jasne, przecież dwa kwadranse temu nie wiedziałeś, że się ze mną spotkasz. – Zrobiła udawaną, groźną minę.
– Chyba nie sądzisz, że przychodzę do pracy w dresie i gumowcach? – Zażartował.
– Nie, ale masz mi szybko powiedzieć, kto to jest? – Złapała go za krocze – Inaczej dokonam dekapitacji twoich klejnotów rodowych.
– To groźba karalna.
– Lepiej bój się o swoje jaja, a nie zastanawiaj się nad kodeksem karnym. – Zaśmiała się i urwała z pół lekko otwartymi ustami i wypisanym na twarzy „och". Poczuła, jak stwardniał pod ...
... materiałem dżinsów.
– Czuję, że w ogóle się nie przestraszyłeś. – Zniżyła głos. – Nic, a nic. – Zaczęła masować go przez materiał spodni.
– Dookoła chodzą ludzie, zgarną nas za seks w miejscu publicznym – powiedział drżącym głosem i sięgnął pod jej sukienkę.
– Mam okres – Złapała go za dłoń i przytrzymała. – Poczekaj chwilę – Zajrzała do torebki. Krystian, jak większość facetów uważał kobiece torebki za siedlisko chaosu i jedyną, słuszną metodą na znalezienie tam czegokolwiek było dla niego odwrócenie jej do góry nogami i wywalenie zawartości na powierzchnię płaską, a potem zabawienie się w odkrywcę. – Mam! – W jej głosie pobrzmiewał triumf. – Rozłóż to na kolanach, aż do brzucha. – Podała mu czarną, nieprzezroczystą chustę. Całe szczęście jeździł SUV–em, więc kabina kierowcy była nieco wyżej, ale i tak istniało ryzyko, że ktoś ich zauważy.
– I jeszcze ściągnij spodnie i bokserki.
– Niby jak mam to zrobić? – Spojrzał na nią, wpatrywała się w niego wyczekująco – No okej, okej.
– Ja pierdolę, Krawczyk. Chcę zrobić ci loda, a ty zachowujesz się, jakbym kazała ci sprzątać Toi-toia po koncercie Motorhead. Mam przestać?
– Motorhead nie istnieją. – Mocował się z guzikiem.
– Wychodzę. – Chwyciła za klamkę.
– Nie – rzucił szybko i obnażył napiętego członka. – już się zamykam.
– Tak myślałam – odparła z przekąsem i oblizała wargi. – Zwilżę go trochę – Nachyliła się, podniosła chustę i przejechała językiem po różowej, twardej główce, po czym powoli wsunęła sobie ...