-
Mea Culpa
Data: 24.04.2022, Kategorie: rozstania i powroty, stara miłość nie rdzewieje, Zdrada wspomnienia, uczucia, Autor: XXX_Lord
... blok. Zaparkował z piskiem opon, połową samochodu na chodniku i szybkim krokiem ruszył w kierunku pokrytej cieniem okolicznych drzew klatki schodowej. Na szczęście ktoś wychodził i nie musiał dzwonić domofonem, przypuszczał, że nie wpuściłaby go do środka. Stanął przed drzwiami do mieszkania i wcisnął przycisk dzwonka. Czekał około pół minuty, aż drzwi się otworzyły. Kiedy wkroczył do środka, ujrzał znikającą w pokoju sylwetkę Weroniki. Był w tym domu raz, tuż po pogrzebie, kiedy przywiózł ją do domu, nie była w stanie sama prowadzić. Czuł się w nim nieswojo, tak, jakby duch zmarłego męża starał się zniechęcić go do jakiegokolwiek kontaktu z Weroniką. – Mówiłam ci, żebyś zostawił mnie w spokoju. – Odwróciła się do niego twarzą i usiadła na pufie. Zszokowany początkowo jej wyglądem opanował się dość szybko i usiadł obok. Podkrążone oczy, czerwone od płaczu i niewyspania białka, drżące ręce z obdrapanym lakierem na paznokciach, blada skóra, pogniecione ubrania, stosy pudełek po zamówionym jedzeniu, walające się butelki po napojach, zarówno bezalkoholowych, jak i procentowych. Salon wyglądał jak melina. – Wyglądasz koszmarnie – powiedział zgodnie z prawdą. – Idź się wykąpać, a ja tu trochę ogarnę. Patrzyła na niego niewidzącym wzrokiem, nie odpowiadając. – Weronika? Cisza. – Weronika? – Klęknął przed nią i w swoje dłonie jej ręce, które w jego opinii miały temperaturę rozmrażającego się mięsa, wyjętego prosto z zamrażarki. Nie oponowała, nie ...
... broniła się, w zasadzie w ogóle nie reagowała, wpatrywała się w niego pustym, bezrozumnym wzrokiem. – Zrozumiałaś, co do ciebie mówiłem? – Tak – szepnęła po chwili i spojrzała mu w oczy – zrozumiałam. Wszystko zrozumiałam. – Poczekaj – przerwał jej – myślę, że jest coś, o czym powinnaś wiedzieć. – Uniosła pytająco brwi – Twój mąż spotkał się ze mną w dniu wypadku. – Wpatrywała się w niego w bezruchu, oczekując na kontynuację. Odniósł wrażenie, że cały świat zatrzymał się i obserwował jego reakcję. – Śledził cię przez kilka wcześniejszych dni i domyślił się, że masz romans. Otworzyła szeroko oczy i usta, które natychmiast zakryła dłonią. – To dlatego. – Łza potoczyła się po jej policzku. – Dlatego napisał w drodze do domu, że „ma poważną rozmowę ze mną do przeprowadzenia". O Boże! Zabiłam go. – Zawyła histerycznie i upadła na podłogę i skuliła do pozycji embrionalnej, cały czas płacząc. Krystian podszedł do niej i chciał pomóc jej wstać. – Zostaw mnie! – wypluła z siebie jadowitym tonem. – Zostaw mnie, do jasnej cholery! – Krzyknęła. Cofnął się, przestraszony. Płakała jeszcze przez około kwadrans, po czym, jak gdyby nic się nie stało nagle przestała, otarła łzy i usiadła na pufie. Przestraszony obserwował ją uważnie, podświadomie bojąc się, że może zrobić coś głupiego. Naprawdę jest z nią źle, bardzo źle. – Myśli jak szalone przelatywały przez jego głowę. – Gwałtowne zmiany nastroju, niekontrolowanie emocji, ciągły płacz, alkohol, samotność. Koszmar. Muszę coś ...