1. Mea Culpa


    Data: 24.04.2022, Kategorie: rozstania i powroty, stara miłość nie rdzewieje, Zdrada wspomnienia, uczucia, Autor: XXX_Lord

    ... temu założył – jak śmieli się koledzy z pracy – simlocka na rękę. Długowłosą blondynkę, upartą, jak jasna cholera. Pracoholiczkę, zodiakalnego Barana.
    
    Urzekła go w pięć minut, kiedy czekał z koleżanką w kinie na przed salą, siedząc na kanapach na rozpoczęcie seansu. Mimo że uroda jego żony była dość specyficzna, aparycja zimnej, nordyckiej blondynki kontrastowała z jej niemal południowoeuropejskim charakterem. Włoszka w skórze Norweżki, wychowana w Polsce – podsumował w myślach. Pracowita, ułożona, namiętna i kochająca. Apodyktyczna, momentami zimna jak lód. I rzadko kiedy przyznająca się do błędu czy winy.
    
    Kochał ją. Chyba kochał. Ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiał.
    
    Czuł, że coraz bardziej się od siebie oddalają.
    
    Pracowała coraz więcej, rzadko kiedy wychodzili razem gdziekolwiek, seks spowszedniał i stał się rutynowy. A momentami w ogóle go nie było. Nawet uroczystości, takie jak urodziny obojga, rocznica poznania się czy ślubu nie wywoływały już takich emocji, jak dwa-trzy lata wcześniej.
    
    A teraz spotkał Weronikę.
    
    I wszystko, co zakopał głęboko w pamięci i ukrył przed sobą, wróciło z wielokrotną mocą.
    
    – Pójdę do toalety. – Ewelina, dwa lata starsza od Krystiana koleżanka z pracy, wstała i ruszyła w kierunku oświetlonych trójkątem i kołkiem drzwi. Jej chude ciało kontrastowało z groteskowo dużymi jak na skromny wzrost piesiami. Krótkie, obcięte nieco za uszy blond włosy, cherubinowa uroda i niebieskie oczy biły chłodnym blaskiem, którego ...
    ... nie niwelowało w całości pogodne usposobienie dziewczyny.
    
    – Okej. – Kiwnął głową i powiódł wzrokiem za znikającą sylwetką.
    
    Lubił ją, wiedział i czuł, że leci na niego, ale jednocześnie był przekonany, że nic z tego nie będzie w dłuższej perspektywie. To nie była kobieta dla niego. Za mało samodzielna i zbyt – zastanawiał się przez chwilę, jakiego słowa użyć – zbyt staromodna. Pasowałaby do przedwojennej żony, która wychowywała dzieci i nie pracowała, a mąż dbał o finanse – Doszedł do wniosku. Nie chciał takiego związku i był w ciężkim szoku, kiedy wyszła z inicjatywą pójścia do kina we dwójkę.
    
    – Przestań, to nie randka. – Uśmiechnęła się nieśmiało, choć wiedział, że ona to tak traktuje. – Po prostu nie mam z kim pójść, a ty jesteś kolegą z biura. Jeśli nie masz planów na jutro to – dodała z wahaniem – zapraszam.
    
    Zgodził się, właściwie nie wiedząc dlaczego. Niby planów nie miał, ale...
    
    Nie chciał dawać jej nadziei na coś więcej. W jej oczach widział, że gdyby skinął palcem, poszłaby z nim do łóżka.
    
    Nie był taki, nie wykorzystywał kobiet, mimo że w jego mniemaniu miała niezły tyłek, świetne cycki i całkiem ładną buzię.
    
    W oczekiwaniu na jej powrót zaczął rozglądać się po holu. Mimo faktu, że było niedzielne popołudnie, multipleks świecił pustkami. Najwyraźniej pochmurna i wietrzna pogoda przegoniła potencjalnych kinomanów, a oni należeli do nielicznych, którzy odważyli się zmierzyć z niemal huraganowym wiatrem i zacinającym deszczem.
    
    Ziewając, rozglądał się ...
«12...678...83»