Wielka improwizacja (I)
Data: 27.04.2022,
Kategorie:
Lesbijki
taniec,
bez seksu,
Autor: paty_128
... zrobiłam zakupy na obiad. Tak będzie taniej. Zrobię rosół, ugotuję ziemniaki, jakoś przeżyję. Cholera, a co z piątkiem? Co przygotować Kate? Zaraz, ona przyjeżdża uczyć mnie tańczyć, a nie gotować. Ale jeśli będzie głodna? Pomyślę o tym później, a teraz gdzie jest mój klucz?
Postawiłam zakupy na podłodze i zaczęłam przeszukiwać kieszenie. Uff, są. Były w lewej, zamiast w prawej kieszonce.
Rano obudziłam się z okropnym bólem brzucha. Błąd, jajników. Spokojnie, jutro już nie będzie boleć. Zwinęłam się w kłębek i jeszcze chwilę tak poleżałam.
Cytryna. Muszę zjeść cytrynę, to skraca okres. Po chwili wstałam i ledwo doszłam do kuchni. Pogrzebałam chwilę w szufladzie lodówki i wydobyłam ten cudowny żółty owoc. Obrałam szybko i pokroiłam w plasterki, które zjadłam z cukrem.
W pracy było bez zmian, szef nie wypłacił mi pieniędzy. Chciałam zjeść obiad na mieście, ale po chwili przypomniałam sobie, że mam gotowy w domu.
Czwartek również bez zmian i bez pieniędzy.
Piątek. Długo wyczekiwany, wymarzony piątek. Dobra, szef nadal mi nie wypłacił kasy. Piątek. Piąteczek. Piątunio. Kate. Weekend, czyli dwa dni odpoczynku od stresu. Wróciłam do domu cała w skowronkach, cieszyłam się jak głupia.
Szybko i dokładnie wysprzątałam mieszkanie (przez Damiana miałam nawyk odkładania wszystkiego na później) i o 15.40 usłyszałam dzwonek. Szybko. Jeszcze nie zdążyłam się przebrać. Ogarnęłam się i poszłam otworzyć. To była sąsiadka, oddać szklankę mąki. W duchu śmiałam się sama z ...
... siebie. Przesypałam mąkę i ponownie usłyszałam dzwonek. To musiała być Kate. Głęboki wdech i otwieram drzwi. Stoi przede mną i uśmiecha się na mój widok. Tak bardzo zapragnęłam jej teraz. Wciągnąć do mieszkania i już jej nie wypuścić. Ale marzenia odłożyłam na później.
- Witaj... - Powiedziała.
- Cześć... Wejdź. - Odsunęłam się i wpuściłam ją. Postawiła torbę i ściągnęła z ramion swoją skórę, wieszając ją na haku.
- Ja... Pójdę się tylko przebrać - wskazałam na sypialnię. - Po lekcji możesz wziąć prysznic u mnie.
- Dobrze, dziękuję. Ja przebiorę się tutaj, mogę?
- Tak, pewnie. - Obdarowała mnie swoim uśmiechem i zamknęłam za sobą drzwi. Przebrałam się szybko.
- Jakby co, to już - usłyszałam jej głos zza drzwi i wyszłam. Stała przede mną ubrana tak samo jak w szkole.
- Więc... Zaczynajmy. Chyba, że wolisz poczekać do punktualnie szesnastej.
- Nie, nie widzę przeszkód by zacząć wcześniej. Masz odtwarzacz? Przyniosłam kilka płyt, byś nauczyła się wyczuwać rytm w każdej piosence lub utworze.
- Mam, już daję.
Wróciłam się do sypialni i ściągnęłam z szafy przenośne radio. Przyniosłam i otarłam je z kurzu. Rzadko kiedy używałam radia. Kate w tym czasie wyciągnęła z torby kilka płyt.
- Masz jakieś zakwasy? – Zapytała.
- Niewielkie, na udach. I trochę na plecach.
- Dziś półmetek twojego kursu.
- Wiem.
- Planujesz coś dalej? – Stanęła przede mną.
- Nie, nie wiem. Czego jeszcze uczysz? – Uśmiechnęła się. Zaczynałam rozumieć, co te wszystkie ...