Wielka improwizacja (I)
Data: 27.04.2022,
Kategorie:
Lesbijki
taniec,
bez seksu,
Autor: paty_128
... zrobienia.
- Tak, dobrze.
Przez cały czas ją obserwowałam, chciałam zobaczyć w jej ruchach, że oddziałuję na nią tak samo, jak ona na mnie, ale na próżno. W żaden sposób mnie nie traktowała priorytetowo, uwierzyłam, że jestem tylko kursantką. Nie pierwszą i zapewne nie ostatnią. No i osobiście podejrzewałam, że łączy ją coś z tą recepcjonistką, więc... po prostu nie mam u niej szans. Tak samo w jej słowach nie było niczego nadzwyczajnego. Jedyne, co odróżniało tą lekcję od innych, to to, że była jakaś spięta, to wszystko. Mimo to, poprosiła mnie o przeciągnięcie lekcji do 19, mieliśmy małe zaległości. Oczywiście się zgodziłam, było mi dobrze w jej towarzystwie. Jakieś 15 minut przed końcem, gdy akurat tańczyłyśmy do „Because you love me” Celine Dion, weszła ta recepcjonistka. Najwyraźniej czekała na Kate. Oby ta piosenka nigdy się nie skończyła... ale się skończyła. Pożegnałyśmy się i poszłam do łazienki wziąć prysznic.
W ciągu tego tygodnia zatrudniłam się w McDonaldzie na stanowisku kasjerki. Początki były trudne, ale z czasem zaczęłam sobie radzić. Przynajmniej szef był normalny. Jedyne, co mi trochę przeszkadzało, to godzina zakończenia pracy – oznaczało to, że po dotarciu do domu miałam tylko czas na wzięcie torby z ubraniami i ręcznikiem, i od razu musiałam pędzić na przystanek na autobus. Ale zdążyłam. Cóż, jak na piątek 13- tego to i tak dobry dzień. Cóż, lepiej nie chwalić dnia przed zachodem, w końcu przede mną kolejna, przedostatnia lekcja z Kate. Ach, no ...
... i uczucia zostawiłam w domu. Umysł skupiony wyłącznie na tańcu.
Wchodząc, Kate stała przy recepcji, rozmawiała z tą kobietą i popijała wodę. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Witaj...
- Dzień dobry... - odpowiedziałam i poszłam się przebrać.
To już naprawdę przedostatnia lekcja, pomyślałam wchodząc do sali. Po chwili przyszła Kate.
- Jeśli osiągniesz dziś i w poniedziałek odpowiedni wynik, czeka cię nagroda- niespodzianka. I to nie byle jaka. I nie myśl sobie, że ci coś więcej powiem na ten temat – Obdarowała mnie ponownie uśmiechem, a ja cicho się modliłam, by mnie zaprosiła na randkę. Dobra, dobra, już odcinam się od uczuć. Uśmiechnęłam się i rozpoczęłyśmy piątą lekcję nauki tańca. Skupiłyśmy się głównie na utworze „The second waltz” André Rieu, przy którym odbyła się pierwsza lekcja. Przez ten czas nauczyłam się bardzo dużo. No i poznałam swoje drugie oblicze, jakim była nieheteroseksualna orientacja. Nadal nie byłam w stanie się określić, czy jestem lesbijką, czy bi. Ale przy Kate to nie miało znaczenia. Lekcja ponownie się przeciągnęła, i tym razem również przyszła do nas ta kobieta. Po chwili dotarło do mnie, że nadal nie wiem, jak ma na imię. Po lekcji Kate została z nią w Sali, ja poszłam wziąć prysznic i się przebrać. Wychodząc, zanim otworzyłam drzwi frontowe, usłyszałam fragment ich rozmowy, ale nie z sali.
- Jeszcze tylko jedna lekcja, uwierz mi. – Głos Kate.
- Och, przestań. Szkoda, że ze mną nie tańczyłaś do takich piosenek.
- O co ...