Gimpel Głupek
Data: 05.05.2022,
Kategorie:
wieś,
strefa osiedlenia,
Pierwszy raz
tajemnica,
sama prawda z pamiętnika,
Autor: MrHyde
... do siebie, a ja wiedziałem, że taką samą pieszczotę muszę dać jej siostrze.
Bez słów nakłoniłem Rachelę, żeby się położyła na plecach. Zacząłem głaskać piersi. Najpierw co chwilę kazała mi przestać, ale po dwudziestu próbach dała za wygraną. Kiedy zacząłem lizać stwardniałe sutki, przycisnęła do siebie moją głowę i poprosiła, żebym uważał.
- Oczywiście, Rachelko – obiecałem. I zwiedziłem palcami jej rurkę na pędzel.
Tak samo jak z jej siostrą, najpierw zanurzyłem jeden palec. Stopniowo dokładałem kolejne. Znacznie szybciej jednak odnalazłem najczulsze miejsce i dłużej je drażniłem. Kiedy tułowiem dziewczyny wstrząsnęły dreszcze, zamknąłem jej usta długim pocałunkiem. W końcu od tyłu objęła mnie Rywka i całując po policzkach, przypomniała, żartując, że najpóźniej przed świtem powinienem wrócić do domu.
Kołdra już dawno zsunęła się na podłogę. Byliśmy nadzy, mokrzy i przyjemnie zmęczeni. Krew buzowała w żyłach jak woda w strumieniu po wiosennych roztopach. Pędzel wciąż dyndał między nogami jak końska pyta.
- Pokaż nam go jeszcze. – Poprosiła Rywka i nie czekając na odpowiedź, delikatnie popchnęła mnie, żebym położył się na plecy.
Wzięła zabawkę do ręki, zacisnęła pierścień z kciuka i dwóch palców i zaczęła powoli poruszać do góry i do dołu.
- Ja też chcę. – Dołączyła Rachela.
Przez jakiś czas dziewczyny bawiły się na przemian.
- Ale gruby. Chciałeś nim wejść we mnie. Hi, hi. – cicho zachichotała Rachela.
- Skąd wiesz, że masz w nim ...
... śmietanę? – prowokacyjnie spytała jej starsza siostra.
- Dowiesz się, jak mnie wpuścisz do środka.
- Nie mogę. Ojciec obiecał mnie już komuś innemu. Muszę zachować wianek dla męża.
Na złość Rywce pocałowałem Rachelę. Łapczywie złapałem za obie piersi i zacząłem je uciskać.
- Gimpel, urwiesz mi je! Hi, hi! – Rywka udała sprzeciw.
- Gimpel, zostaw jej cycki w spokoju.
- Ćśś, Rywka. – złapałem dziewczynę za nadgarstek, dając znać, by nie wypuszczała pędzla z garści. – Ściśnij i poruszaj teraz szybciej – wycedziłem przez zęby.
Rywka zabrała się za masowanie. Z przejęciem, półprzytomnie, jak w hitlahawut. Panie, wybacz grzesznemu, jeśli zbluźniłem tym porównaniem. Rachela mimowolnie wsunęła dłoń między nogi. Wbiwszy wzrok w miejsce, gdzie ręką tańczyła jej siostra, zaczęła uciskać łono. Ostatni obraz, jaki pamiętam z tamtej chwili to jej olbrzymie czarne źrenice. Zamknąłem oczy. Moimi członkami wstrząsnęły drgawki.
- Teraz! – syknąłem.
Mięśnie stwardniały jak nigdy wcześniej. Czas się zatrzymał. Mleczny pocisk trafił w pierś Racheli. W sutek. W szczyt tarczy, jak mawiali starożytni łucznicy.
Brat nie oszczędził mi kąśliwej uwagi:
- Aleś głupi, Gimpel! Jak Onan! Nie wiedziałeś, że do zabaw ręką nie potrzeba baby? To, co ci ciążyło od gapienia się na gołe pupy, nie służy do głaskania. To się wsadza w dziurkę! O, jak tam miło jest w środku, w prawdziwej kobiecie! Zresztą, dowiesz się w chederze w odpowiednim czasie. Dziwne, że rabin was tam jeszcze nie ...