Gimpel Głupek
Data: 05.05.2022,
Kategorie:
wieś,
strefa osiedlenia,
Pierwszy raz
tajemnica,
sama prawda z pamiętnika,
Autor: MrHyde
... sutki Estery, kolorem nieróżniące się zbytnio od otaczającej je mleczno-szarej skóry. Mógłbym go oświecić w zakresie budowy ciała naszej młodszej krewnej, ale przecież on wiedział wszystko. Być może porównał córki rabina do płaskiej Esterki, żeby się pocieszyć i niejako zmniejszyć poczucie niesprawiedliwości. Skoro nie mogę mieć tego, co najlepsze, powiem, że to wcale nie jest takie dobre, jak się wydaje. Dokuczę złemu losowi. A może tak właśnie trzeba porównywać. Nie odzwierciedlać rzeczywistości, lecz operować przesadą. Z tą myślą przyznałem bratu rację. W rzeczy samej córki rabina nie miały wielkich piersi. Żeby to stwierdzić, wcale nie trzeba było czaić się pod oknem i skrycie podglądać.
Nim ruszyłem dalej, brat wyjawił mi, że w czasie wojny dochodziło do wielu gwałtów:
- Stare, młode, za mężem i panny. Żołnierz o nic nie pyta. Po prostu bierze, co mu się podoba.
- Chciałbyś być żołnierzem? - spytałem naiwnie.
- Nie, bo na wojnie łatwo zginąć, ale taką Rywkę chciałoby się nadziać na kołek. Albo Rachelkę. A najlepiej po kolei obie.
Nie mogłem nie przyznać bratu racji. Tym bardziej, że w pewnej chwili Rachela wstała z kucek, by przynieść z garnka kolejną porcję gorącej wody. Przez kilka sekund widzieliśmy ją od przodu. Dość małe piersi jak dwa pampuchy okraszone poziomkami idealnie pasowały do szczupłego tułowia. Podbrzusze czerniło się gęstą kępką włosów.
- Cudowna - stęknęliśmy jednocześnie obaj.
Obejrzałem jeszcze początek mycia głowy. Starsza z ...
... sióstr uklękła przed wanną, opierając się rękami o podłogę. Młodsza ostrożnie rozwiązała jej warkocze i przystąpiła do mydlenia włosów. Patrząc na nie z boku, myślałem, że pęknę z zachwytu. Że w nogawce wybuchnie moja trzecia noga.
- Ale ma dzwonki ta Rywka! Ale balerony! - Mosiek nie mógł nie skomentować piękna, które miał przed oczami. Piersi podwieszonej pod tułów jak papierowy pająk pod sufitem, drgającej przy każdym ruchu dziewczyny, szczupłych, długich nóg i szerokich bioder. Rachela niczym nie ustępowała urodą swojej starszej siostrze. Nie zdążyłem jednak powiedzieć tego bratu.
- No, idź już, Gimpel. Na ciebie pora. Nie każ pani Rucie czekać – ponaglił mnie, samemu wlepiając wzrok w lewy róg okna.
Dom rabina posiadał dwa wejścia jak dworek dziedzica. Do sieni położonej w środku parteru można było wejść od drogi i od podwórza. Na lewą połowę, patrząc od frontu, składała się kuchnia i dwie izby, w których spały dzieci rabina. Po prawej stronie była sypialnia gospodarzy i salka lekcyjna. Mogłem więc złożyć wizytę, nie zakłócając rytuału piątkowej kąpieli. Ledwie zapukałem, skromnie, cicho, w drzwiach pokoju ukazała się żona rabina. Gestem rozkazała mi wejść do pokoju.
Moje serce biło jak młotem w kuźni. Bałem się tajemnicy, którą miała mi wyjawić żona rabina. Przez kilka dni o niczym innym nie myślałem, z całych sił starałem się odgadnąć, o co mogło chodzić, lecz wyobraźnia okazała się wyjątkowo nieskuteczna. Brat, starszy i mądrzejszy, też nie potrafił pomóc. ...