1. Gimpel Głupek


    Data: 05.05.2022, Kategorie: wieś, strefa osiedlenia, Pierwszy raz tajemnica, sama prawda z pamiętnika, Autor: MrHyde

    ... – spytała zadowolona, nie wypuszczając mnie z siebie - Rywka, Rachela czy Sara?
    
    - Nie wiem. Sary jeszcze nie widziałem – odpowiedziałem jak głupek.
    
    - A Rywkę i Rachelę widziałeś? Gdzie? Jak?
    
    Spróbowałem uchylić się od odpowiedzi, przemilczeć najbardziej niewygodne detale, lecz nadaremnie. Kiedy pani Ruta spytała mnie o brata, jednym zdaniem zdradziłem wszystkie tajemnice?
    
    - Mojsze – powiedziałem, jak ma na imię.
    
    - Gdzie teraz jest?
    
    - Pod oknem.
    
    - Pod jakim oknem?
    
    Chwilę potem prowadziłem wściekłego brata do sypialni mojej pierwszej kochanki. Jak poprzednio z duszą na ramieniu. Tym razem dlatego, że zostałem nakryty na podglądaniu. Wystarczyła chwila nieuwagi, jeden nierozważny ruch głową zbyt blisko szyby i wzrok Sary powędrował w naszym kierunku. Nie wiem, czy zobaczyła tylko mnie, czy nas obu. Pewne jest, że w mgnieniu oka jej twarz przybrała kolor płomieni, jakie rozświetlają świątynię podczas Chanuki. Znieruchomiała, na wprost mnie, dość blisko, wyprostowana, wiedząc, że na nią patrzę i wiedząc, że ja wiem, że ona wie, że ją widzę nagą. Szczupła i wysoka podobnie jak jej starsze siostry. Piersi jak dorodne pączki pokryte białym lukrem. Tylko trójkąt czarnych włosów poniżej brzucha mniejszy niż u Racheli i biodra węższe. Po krótkiej chwili namysłu zrobiła gest, jakby chciała zakryć rękami swe kobiece wdzięki. Zorientowawszy się, że jej młodszy brat, jeszcze dziecko nieskażone męską myślą o kobiecie, nie zauważył intruza, zabrała dłonie z łona i ...
    ... piersi. Uśmiechnąłem się i odszedłem od okna, dołączając do brata, który, jak się okazało, zdążył się schować w cieniu. Domyśliłem się, że Sara nie miała mi za złe podglądania, ale nie mogłem być pewnym, że nie zmieni zdania. Dlatego, kiedy prowadziłem brata do pani Ruty, dręczył mnie niepokój.
    
    W chwili, gdy żona rabina otworzyła drzwi zapraszając nas do pokoju, przestałem myśleć. Na jakiś czas zaufałem intuicji. Pchnąłem Mośka przez próg i czym prędzej się pożegnałem:
    
    - Do widzenia. – I tyle mnie widzieli.
    
    Po wyjściu na dwór wróciłem jednak drugimi drzwiami i ostrożnie stąpając na palcach udałem się do tej części domu, gdzie w kuchni Sara i Daniel kończyli kąpiel. Usłyszałem typowe przekomarzania rodzeństwa o to, kto powinien wynieść brudną wodę i bez pukania wszedłem do jednej z sypialni.
    
    - Przepraszam – bąknąłem, zamykając za sobą drzwi najciszej jak się dało.
    
    - Gimpel? – z łóżka po prawej stronie przywitała mnie starsza z sióstr. Niespodziewanie wesoło.
    
    W oczach Racheli natomiast dostrzegłem przerażenie. Jej wyraz twarzy zdradzał bez najmniejszej wątpliwości, że się mnie wstydziła. Głupek przyszedł do niej do pokoju. Jak się ktoś dowie, jej reputacja niewinnej, pobożnej dziewczyny legnie w ruinach. Nagłe uczucie smutku niemal odebrało mi mowę, ale zdołałem z siebie wydusić:
    
    - Rachelo, chciałbym cię przeprosić.
    
    - Za co?
    
    - Że wtedy w sieni wyszedłem bez pożegnania – wymyśliłem powód przeprosin na poczekaniu. Jak to głupkowi, nie przyszło mi do głowy ...
«12...8910...18»