Zostań przy mnie (I)
Data: 26.05.2022,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
dramat,
Autor: valkan
... dźwięku. Jego kolejne mocne pchnięcia sprawiały mi rozkosz, której nie czułam już od dawna. Nie potrafiłam uporządkować emocji i tego, jak bardzo za tym tęskniłam.
Uniosłam biodra wyżej i oplotłam go nogami w pasie. Docisnęłam do siebie chcąc poczuć go jeszcze głębiej.
W końcu z mojego gardła wydostały się jęki. Były to głośne jęki jednocześnie rozkoszy jak i rozpaczy. W chwili spełnienia moje ciało wygięło się w łuk, a kilka sekund później poczułam jak coś gorącego zalewa mnie od środka.
Ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze. Podobno człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.
Wyszłam od Wiktora tak samo szybko jak tam weszłam. Nie zwracałam uwagi na jego nawoływania i prośby o to, żebym została. Nie potrafiłam nawet na niego spojrzeć i pożegnać się. Ledwo pamiętałam powrót do domu, czułam do samej siebie obrzydzenie i pogardę. Było już bardzo późno, jednak minęłam kilka osób, które dziwnie patrzyło na mnie i moją zapłakaną twarz.
Przeważnie skutki naszych czynów doganiają nas powoli, kiedy dawno już zapomnieliśmy, co takiego zrobiliśmy. Pozostawiają po sobie cień. Jednak teraz tak nie było, ból, który właśnie odczuwałam był skutkiem popełnionych błędów. Miałam świadomość tego, że właśnie przegrałam, że to już jest koniec.
Wchodząc do naszego mieszkania podjęłam decyzję – wyznam wszystko Jakubowi, bo nie będę potrafiła żyć w kłamstwie. Miałam cichą nadzieję, że mnie zrozumie i wybaczy, choć wiedziałam, że ...
... ja nie potrafiłabym wybaczyć czegoś takiego.
W mieszkaniu było ciemno i cicho, zrozumiałam, że Jakub śpi. Weszłam do sypialni i zobaczyłam go leżącego na łóżku. Musiałam go obudzić i wyznać mu wszystko teraz. Wiedziałam, że gdybym poszła teraz spać, to rano po przebudzeniu cała odwaga by mnie opuściła i nie byłabym gotowa przyznać się do tego co zrobiłam.
Lekko potrząsnęłam jego ramieniem, ale on dalej spał. Zawsze miał mocny sen. Szturchnęłam go mocniej, jednak on wciąż się nie budził. Zrozumiałam, że coś jest nie w porządku. Spojrzałam na jego nocną szafkę i dopiero teraz zobaczyłam co tam było. Jęknęłam przerażona. Na szafce stała buteleczka z dziwnym płynem i kilka innych opakowań z tabletkami. Zaczęłam głośno krzyczeć, złapałam Jakuba za ramiona i potrząsnęłam nim z całych sił. Nie reagował. Spazmatycznie łapiąc powietrze opuściłam go z powrotem na łóżko i przyłożyłam dwa palce do szyi. Nie czułam pulsu. Pochyliłam się przysuwając ucho do jego ust. Jakub nie oddychał, a ja zrozumiałam, że on nie żyje.
- Proszę – wyszeptałam. - Zostań przy mnie.
Coś nagle oderwało mnie od rzeczywistości, zamilkłam i zdrętwiałam patrząc w jakiś punkt na ścianie. Nie wiem jak długo tak siedziałam, ale w przebłysku świadomości zrozumiałam, że muszę zadzwonić na pogotowie. Nie wiedziałam gdzie jest mój telefon, ale zobaczyłam, że obok na pościeli leży telefon Jakuba. Wzięłam go do ręki i odblokowałam ekran. To, co zobaczyłam na wyświetlaczu przyprawiło mnie o mdłości. Na zdjęciu, ...