1. Chcę więcej, kochanie (II)


    Data: 27.05.2022, Kategorie: małżeństwo, Masturbacja przygoda, orgazm, Fantazja Autor: Pablito

    ... rzeczy, tak? W łóżku jesteś cudowna i ja też daję radę. Ale nie jestem najlepszy. Gdybym tak założył, niczego nowego bym się już nie nauczył. Chciałabyś, żebym już nic nowego w naszym pieprznikowym życiu nie dodał?
    
    – No nie – zastanowiła się. – Wiem, że prowokujesz, ale w porządku. Coś w tym jest.
    
    – Jak to szło? – Rafał podniósł teatralnie oczy i zamyślił się udając, że przeszukuje zakamarki pamięci, niczym stary kronikarz od wieków nie czytanej książki. – A! Już wiem. „Chcę więcej, kochanie”.
    
    Klaudia zadrżała.
    
    – Widzę, że pamiętasz – kontynuował Rafał. – To był twój pomysł, twoje pragnienie. Twoje urodziny. I w tę niezapomnianą noc wyjaśniliśmy to sobie dokładnie. Pamiętasz na pewno. – Spojrzał na nią i uśmiechnął się serdecznie. Odwzajemniła uśmiech i pogładziła go po policzku.
    
    – Pamiętam, kochany. – Wróciła na moment do tamtych chwil. – To była cudownie oczyszczająca noc.
    
    – Faktycznie oczyszczająca, nie ma co. – Uśmiechnął się serdecznie, a ona od razu zrozumiała, co miał na myśli.
    
    – Fakt. Prania było co niemiara. Narzuta aż trzeszczała od naszych wyschniętych wydzielin.
    
    – Moja sperma nie trzeszczy – oburzył się teatralnie Rafał.
    
    – A mój sok z cipki tym bardziej – odpowiedziała w konwencji.
    
    – To w takim razie co trzeszczało?
    
    – Pewnie kolana, jak to podnosiłam z podłogi. – Ryknęli śmiechem jednocześnie. Po chwili uspokoili się na tyle, by mogła dokończyć myśl.
    
    – Tamta noc, to był nasz kamień milowy. Nasz punkt zwrotny.
    
    – Masz rację – ...
    ... przytaknął. – A ja zadeklarowałem ci, że z rozkoszą będę uczestniczył w tej przygodzie. Że będziemy przekraczać granice. Przecież wiesz, że chcąc doświadczyć czegoś nowego, trzeba zrobić coś nowego. Nie muszę ci tego tłumaczyć, bo wiesz doskonale o co chodzi. Nawet lepiej ode mnie.
    
    – Lepiej od ciebie? – zaintrygowała się.
    
    – Tak, ale o tym opowiem ci w niedzielny wieczór, jak wszystko się ułoży.
    
    – Czyli masz jakiś plan? – Myśl, że on wszystko zaplanował była podniecająca.
    
    – Tak – odpowiedział poważnie. – Powiedziałaś: żadnych granic. Dlatego mam dla ciebie propozycję.
    
    – Słucham z uwagą. Rafcio, co żeś wymyślił?
    
    – Jeżeli liczysz na to, że zdradzę ci szczegóły, to prędzej wsadzisz sobie do cipki dwa palce i odpłyniesz w orgazmie.
    
    Klaudia natychmiast podniosła dłoń i złożyła dwa palce, jakby chciała zasalutować.
    
    – Mężulku, prowokatorze, oto dowód, że się mylisz – mówiąc to włożyła dłoń pod słomkowy kapelusz i jęknęła przeciągle.
    
    – A bo ja to wiem, co ty robisz pod tym kapeluszem? Zresztą, nie po to ci go dałem.
    
    – A po co?
    
    – Dojdziemy do tego za minutkę – uciął temat. – Mam, jakby to powiedzieć, zaplanowane trzy scenariusze naszej przygody.
    
    – Ojej. Aż trzy – Klaudia westchnęła rozkosznie. Rafał nie mógł zgadnąć co wywołało tę reakcję: pomysły czy palce.
    
    – Nie tak szybko. Ta gra ma zasady – był bezlitosny – i musisz ich przestrzegać.
    
    – Też mi równa gra, jeżeli to ty je ustalasz.
    
    – Ostatnio było na odwrót i jakoś nie narzekałaś. No i ja ...
«12...567...12»