1. Kupiona na żonę (I)


    Data: 28.05.2022, Kategorie: Nastolatki BDSM ślub, Autor: MarekDopra

    ... Zapytał z uśmiechem. Pod Agnieszką ugięły się na moment nogi, gdy usłyszała pieska. Nie miała ochoty wdawać się w dyskusję więc złapała smycz z obrożą, którą miała przed chwilą w dłoni i dała sprzedawcy.
    
    - Tą poproszę – powiedziała już rozmyślając nad zemstą.
    
    Jednak miły sprzedawca pakując smycz nie odpuszczał, próbując być rozmowny.
    
    - A piesek posłuszny? Przyzwyczajony do smyczy? – zapytał uprzejmie
    
    - Nie, nie wiem. – odpowiedziała gubiąc się w słowach - to dla znajomych znajomego. Przy okazji kupuje.
    
    - A to ta będzie dobra, bo najbardziej uniwersalna - kontynuował sprzedawca pakując smycz i podając z powrotem Agnieszce – Z dobrej skóry i można nią też przylać jak pupil niesforny.
    
    Agnieszka niemal wyrwała pakunek z rąk sprzedawcy i pośpiesznym krokiem wyszła ze sklepu, nawet nie mówiąc do widzenia.
    
    „Ten gnojek za to zapłaci” – pomyślała patrząc na swój nabytek. Jednak zamiast obrazu, jak on jej za to zapłaci, pojawił się w jej głowie obraz jak ona naga na czworakach, ma to na sobie. Dziękowała opatrzności, że Marek przyznał że tylko żartuje, ale samo wysłanie ją po to do sklepu, było dla niej niezłą nauczką.
    
    Ceremonia nie była długa. Marek cały czas był w nią wpatrzony, lustrując z góry na dół. Nie chciała wiedzieć o czym wtedy myślał. Po wszystkim mieli jechać na kolacje wspólną z rodzicami. Gdy weszli przed wszystkimi do holu, Agnieszka po raz pierwszy miała okazję poczuć że jest już mężatką. Rodzice rozmawiali jeszcze na zewnątrz i gdy na chwilę ...
    ... zostali sami, Marek przyciągnął ją do siebie i podniósł swą dłoń by złapać za jej pierś. Wyglądał przy tym, jakby czekał na to od wielu godzin. Agnieszka zasłoniła się.
    
    - No co robisz? – zapytała rozżalona zasłaniając się.
    
    - Ja? No co ty robisz! – powiedział Marek – Jesteś teraz moją żona to weź te łapy. Chcę pomacać.
    
    - Ale tu? Zaraz przyjdą.
    
    - Jeszcze ich nie ma. – powiedział zniecierpliwiony Marek – i nie dyskutuj, weź te ręce już i koniec.
    
    Agnieszka zawahała się, ale wiedziała jak powinna zachowywać się jako mężatka i odsunęła dłonie. Marek tylko na to czekał. Uchwycił jej pełna pierś przez ubranie. Jego twarz momentalnie zmieniła się. Przed chwilą był zniecierpliwiony, a teraz patrzył z zachwytem.
    
    - Łaaaał – wydobył z siebie odgłos, uściskając jej miękkość. Wpatrzony jak w obrazek, ugniatał ją z boków, od dołu, potrząsał w obie strony. A nawet raz mocniej uścisnął że aż dziewczyna zajęknęła. Na szczęście usłyszeli odgłos zbliżających się rodziców i Marek z niezadowoleniem odsunął swą dłoń.
    
    Kolacja odbyła się bez większych incydentów, poza tym że Marek parę razy złapał jej udo pod stołem. Agnieszka była nieprzyzwyczajona do tego, że może być tak obłapiana do woli, kiedy ktoś chce. Ale gdy wychodzili z domu okazało się że są także pewne sprawy które podobały jej się w małżeństwie. Zanim weszli do auta którym Marek miał ją zawieźć do siebie, dziewczyna stanęła w miejscu i wyciągnęła dłoń.
    
    - Kluczyki od motoru – powiedziała krótko. Mina Marka wykrzywiła ...
«12...789...15»