Alpejska gorączka
Data: 23.06.2022,
Kategorie:
dojrzałe
cnotliwe,
narkotyki,
Autor: sajmon
... kieliszki.
– Twoje zdrowie ciociu!
– Myślałam, że poczęstujesz mnie koką? – zaśmiała się biorąc lampkę z moich rąk.
– Chcesz spróbować? – zamurowało mnie jej pytanie
– W końcu raz się ma sześćdziesiąt lat! Jak to się używa?
A więc nigdy nie wciągała kokainy – triumfowałem w myślach – Stein blagował. Wziąłem srebrny talerzyk, który wciąż leżał na stale, tak jak go zostawiłem, dwie rurki do drinków i usiadłem obok niej. Przyłożyłem rurkę do białego proszku i wciągnąłem do nosa kilka miligramów. Ciotka przysunęła się bliżej i z rurką nachyloną nad talerzykiem, który trzymałem w dłoni, powtórzyła tą sama czynność. Spojrzałem w jej uśmiechniętą twarz i poczułem, że barwy świata wracają na swoje miejsce, a cień chandry znika po kątach. Wciągnąłem jeszcze jedną dawkę i obserwowałem, jak moja współtowarzyszka po raz drugi nachyla się nad talerzykiem z białym proszkiem, a w jej rozchylonym pod szyją szlafroku poruszają się dwie kuszące półkule.
– Uważaj, bo znowu ucieknie Ci z szortów – usłyszałem jej śmiech.
Spojrzałem w dół, na moje spodenki, które wyglądały niczym namiot rozpięty na tkwiącym pionowo pylonie.
– Dasz coś do picia? – poprosiła
Wstałem, nie krępując się już tym, co działo się pod moimi spodenkami i rozlałem do końca szampana. Ciotka Halina wyciągnęła nogi na kanapie i patrzyła na mnie uśmiechając się.
– A mogłabym poprosić o jeszcze jeden, ostatni prezent? – spytała – Miałbyś ochotę się ze mną pokochać?
Moje serce waliło jak szalone. ...
... Nie wiedziałem, co powiedzieć. Wziąłem tylko kieliszki i stanąłem przed ciotką, bez słów akceptując jej propozycję. Roześmiała się, widząc moje skrępowanie, po czym delikatnie objęła palcami sterczącego przez szorty ogiera – On widzę ma ochotę.
Szarpnęła moje spodenki uwalniając pałającą żądzą męskość i delikatnie zsunęła mi z główki napletek. Poczułem, że ta krótka pieszczota doprowadza mnie na skraj wytrysku. Ale trwało to tylko chwilę. Ciocia wzięła ode mnie kieliszek, wypiła duszkiem połowę i położyła się na kanapie. Patrzyłem, nie wierząc w to, co widzę, jak rozwiązuje pasek szlafroka i rozchyla go na boki. W półmroku pokoju widziałem, jak kolorowe refleksy rzucane przez ekran telewizora ślizgały się po jej zgiętych nogach, brzuchu i rozchylonych szeroko piersiach. Spojrzałem w jej błyszczące, pod zaczesanymi na bok włosami oczy, które świdrowały mnie, w oczekiwaniu na reakcję, jaką wywrze na mnie to, co mi oferowała.
Wychyliłem drinka i odkładając kieliszek usiadłem na skraju kanapy. Wtedy podniosła jedną nogę i oparła stopę na wysokim oparciu sofy. W telewizji falował ocean, rzucając niebieski blask na jej otwierające się przede mną łono.
– No chodź już! – drugą stopą dotknęła moje obnażone klejnoty.
Wgramoliłem się miedzy jej kolana i chwyciłem palcami jej wielkie niczym połówki chleba piersi. Zacząłem całować i ssać jasne, okrągłe sutki, które z każdym ruchem tężały w mych ustach. Wsparłem się na rękach tak, że spotkały się nasze spojrzenia i wtedy w nią ...