Alpejska gorączka
Data: 23.06.2022,
Kategorie:
dojrzałe
cnotliwe,
narkotyki,
Autor: sajmon
... jak nikt inny – Od śmierci starego Neumayera? Kiedy to było?
– Stary Neumayer odszedł jakieś piętnaście lat temu. Miała wtedy może czterdzieści pięć, sześć lat. Ale wszystko zaczęło się sypać już kilka lat wcześniej, kiedy wybudowali nowe ośrodki narciarskie, mówiłem ci już o tym. Gospoda zaczęła świecić pustkami i przynosić straty. Zabawa się skończyła. Potem stary umarł i nie miał kto dokładać do interesu. Ja tu przyjeżdżałem jednak co zimę, bo mieszkam w Salzburgu, tam miałem żonę i dzieci, i pomagałem jak mogłem. Przyznam jednak, że w tym czasie żyliśmy z Heike jak mąż z żoną. Liczyliśmy rachunki, kłócili się i uprawiali seks. Aż któregoś lata ona przyjechała do mnie, do Salzburga. Chciała się poznać z moją żoną. Pojechaliśmy na wycieczkę i mieliśmy wypadek. Mnie i twojej ciotce nic wielkiego się nie stało, ale moja żona, która akurat prowadziła samochód, zginęła. Heike wróciła do Alpenfieber i kazała postawić tu Kaplicę Matki Boskiej, w przebłaganiu za grzechy, a ja odtąd nie wypuszczam z rąk różańca. A potem przyjechał twój tato i wziął interesy w swoje ręce. Popatrz na Alpenfieber, tu nikogo nie ma! Myślisz, że kto to wszystko utrzymuje? Twój ojciec tyra na to całymi dniami!
Któregoś dnia, wracając późno od Renaty, z kolacji, którą musiałem zjeść z jej rodziną, znów na piętrze doszły mnie znajome odgłosy z apartamentów ciotki Haliny. Walczyłem z niezdrową ciekawością, ale przegrałem i zacząłem skradać się pod drzwi, które znów były uchylone, bardziej nawet niż ...
... przedtem. Przyłożyłem oko do szczeliny. W salonie świeciły się tylko kolorowe lampki na wielkiej, żywej choince, pod którą, w skórzanym fotelu leżała półsiedząc ciotka. Znajomy peniuar nie zakrywał już nawet piersi, po których krągłych liniach ślizgały się odblaski migoczących światełek. Miedzy jej rozchylonymi kolanami klęczał ojciec i lizał jej cipkę. Od pasa w górę był nagi i z podziwem spojrzałem na jego muskularne plecy. Ciotka drapała go po łysej głowie i wiła się z rozkoszy. Po chwili zaplotła stopy na jego karku i coraz głośniej stękając cała zaczęła drżeć. Widziałem, jak tato przywarł ustami do jej piersi, a ona coś mu szeptała.
Zerwałem się z miejsca i schowałem w saunie, bo ojciec wstał i ruszył do wyjścia. Słyszałem jak krząta się w kuchni, a potem wraca do salonu. Wyszedłem z sauny, ale drzwi do apartamentów ciotki były już zatrzaśnięte. Działałem jak w amoku. Nie wierzyłem temu, co widzę, ale chciałem zobaczyć jak najwięcej. Alpenfieber był tak zbudowany, że na wielki taras można było dostać z wielu pomieszczeń, również z kuchni. Nie zakładając nawet kurtki, przez kuchnię wybiegłem na taras i przywarłem do okien salonu ciotki Haike. Choinka świeciła się nadal, ale nie było już tam nikogo. Kolejne okna wychodziły z jej sypialni. Ukradkiem zajrzałem do środka. Na ścianie paliła się tylko słabo czerwona lampka, oświetlająca wiszący nad łóżkiem duży obraz Matki Boskiej Śnieżnej. W jej świetle zobaczyłem ciotkę leżącą na nagim ciele mojego taty i całującą jego ...