1. Klin


    Data: 11.07.2022, Kategorie: kleryk, Nastolatki chemia, podstęp, internet, Autor: MrHyde

    ... o tym nie mówić? — poprosiła po chwili.
    
    — Pod warunkiem, że jutro się spotkamy.. I po jutrze też.
    
    — Zgoda.
    
    ***
    
    Na kolejnych spotkaniach panowie nie mieli już tak łatwo. Dziewczyny nie chciały się całować. Nie, bo nie, i już. Miały wyrzuty sumienia, że za pierwszym razem pozwoliły na zbyt dużo. Spacer, lody, żarty, rozmowa na wszelkie możliwe tematy — tak, buziak — nie.
    
    Starsi koledzy imponowali im erudycją i inteligencją. Ich żarty nie były przewidywalne i płytkie jak te w wykonaniu chłopaków z „gimbudy”. Wszczynali spory i prowadzili fechtunek na argumenty, zaskakując przeciwnika i przyglądające się damy skojarzeniami i puentą. W tym swoistym teatrze grali samych siebie, takich jakimi byli naprawdę. W ten sposób ostatecznie przekonali dziewczyny do siebie. Pokonali barierę nieufności.
    
    Na wspólne wyjście do kina było jeszcze za wcześnie. Wieczorem, z dopiero co poznanymi, starszymi chłopakami? Rodzicom Agnieszki i Justyny mógłby się ten pomysł nie spodobać. Lepiej więc było nie drażnić śpiącego wilka. Darek zorganizował więc spotkanie w dzień, u siebie w domu. Zaprosił wszystkich na pokaz sztuczek chemicznych: biolchem pełną gębą.
    
    Łazienka nie była wielka, ale cztery osoby się zmieściły. W tłoku też można prowadzić eksperymenty, nawet jeśli zasady BHP mówią co innego. W końcu prywatne mieszkanie to nie uczelnia. Warunek nie do obejścia jest tylko jeden: okulary i odzież ochronna. Darek powiedział, że w tej sprawie nie uznaje żadnych kompromisów. Na ...
    ... dowód tego, że ma rację, pokazał swój fartuch, dziurawy jak perforacja arkusza znaczków pocztowych.
    
    — Fartuch mam tylko jeden. Twoich ciuchów — Darek zwrócił się do przyjaciela — nie szkoda. Jak ci się portki zachlapią, to tylko zyskają na wartości. Ale wy, dziewczyny musicie chronić sukienki. Inaczej będzie tylko pokaz Youtuba na fonie.
    
    Po tak postawionym ultimatum zgodziły się przebrać w t-shirty Darka.
    
    — Wow! Wyglądacie prześlicznie w bieli. — Darek przywitał dziewczyny ponownie, gdy przebrane wyszły z pokoju. — Na następny raz zdobędę dla was prawdziwe fartuchy. — Do Piotrka zamrugał okiem. W ten sposób zapytał, czy Piotrek też widzi zarysy biustu odznaczające się na cienkim materiale. Aż cmoknął z radości na ten widok.
    
    Dziewczyny zachichotały jednocześnie. Spodziewały się przecież, że ich „walory” zostaną docenione. Ale nie że natychmiast i w aż tak bezpośredniej formie.
    
    — Tobie też do twarzy w fartuchu — powiedziała Justyna. I zaniosła się histerycznym śmiechem. Zatrzymać go zdołało dopiero wtulenie głowy w ramię przyjaciółki.
    
    Zdjęcie staników było pomysłem Agnieszki. To ona wymyśliła, żeby za pokaz chemiczny odpłacić się pokazem kobiecego ciała. Od momentu założenia t-shirtu na gołe ciało Justyna już nie mogła myśleć o niczym innym.
    
    Pierwsze eksperymenty były proste. Darek kilka razy zapalił pasek magnezu, wywołując widowiskowe iskrzenie, wrzucił do wody opiłek sodu, który zatańczył jak w transie, wywijając hołubce z przeraźliwym świstem, roztworzył ...
«12...101112...16»