1. Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.2


    Data: 13.07.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    ... chwili.
    
    - Mogłem – powiedziałem cicho.
    
    - Więc dlaczego? Dlaczego tego nie zrobiłeś?? Dlaczego???
    
    Staliśmy w ciszy jakiś czas.
    
    Sylwia złapała za klamkę i zamknęła między nami drzwi.
    
    Wiedziałem że to koniec.
    
    Mój świat zaczął się walić nie jak domek z kart. Jak ogromna budowla z kostek domina. Każda część waliła o podłoże rozsypując się na jeszcze mniejsze kawałki. Mózg zaczął dziwnie pracować. Pokazywał mi obrazy z przeszłości bez ładu i składu. Widziałem śmiejącą się Sylwię, za chwilę Marzenę jak obserwowała nas w lusterku, znowu Sylwię opalającą się nago, nagle znalazłem się pod wodą na basenie i całowałem się z nią, a w głowie kołatało mi się jej ostatnie pytanie.
    
    DLACZEGO?
    
    Usłyszałem w głowie jakieś trąbienie, coraz głośniejsze i głośniejsze.
    
    Dlaczego? Znowu trąbienie.
    
    Znowu uśmiechnięta Sylwia. Dlaczego?
    
    Potrzęsłem głową. Nic nie rozumiałem. Ktoś mnie popchnął.
    
    Stałem na środku ulicy. Przede mną stała ciężarówka i trąbiła co chwila.
    
    - Dlaczego stoisz na ulicy? Chcesz żebym Cię zabił??
    
    - Wariat – dodał kierowca, ominął mnie i pojechał.
    
    Jacyś ludzie zebrali się i patrzyli na mnie.
    
    - No właśnie Dlaczego?? – zapytałem ich.
    
    Nie wiedziałem, czy to sen czy jawa.
    
    Świat zawirował.
    
    - Halo! Słyszysz mnie? Dobrze się czujesz?
    
    Zobaczyłem drabinkę od basenu i zgrabne nogi.
    
    „Boże, przecież tak poznałem Sylwię, cofnąłem się w czasie? Czy to możliwe?
    
    - Spoko, nic mi nie jest, zawsze tak skaczę - odpowiedziałem dokładnie jak ...
    ... wtedy.
    
    - O czym on mówi? – pytały obce twarze.
    
    Ktoś pociągnął mnie za ręce. Sylwia?
    
    Uśmiechała się do mnie w wodzie i zanurkowała. Zrobiłem to samo. Usiedliśmy na dnie i całowaliśmy się długo i namiętnie. Nie chciałem wypływać. Chciałem tam zostać z nią na zawsze.
    
    Czyjeś ręce mnie złapały. Poczułem ukłucie. Miałem igłę ze strzykawką wbitą w ramię. Paranoja. Znowu jakieś twarze pochylone nade mną, jak w tym koszmarnym śnie.
    
    - Zostawcie mnie! Was nie ma!
    
    - Kim jesteś? – zapytała obca twarz.
    
    - Jestem Nikim!
    
    Zacząłem się śmiać jak wariat.
    
    - Nie jestem nic wart. Zawiodłem Ją.
    
    - Dlaczego? – znowu ta potworna obca twarz.
    
    Zachichotałem.
    
    No? Dlaczego? – zapytałem.
    
    Znowu ukłucie.
    
    Jestem na basenie. Płyniemy z Sylwią pod wodą. Ależ szybko płynie. Jest coraz dalej i dalej, nigdy jej nie dogonię. Im mocniej machałem rękami, tym wolniej płynąłem.
    
    - Sylwia! Zaczekaj!
    
    Jesteśmy u niej w łazience. Stoimy nadzy przed lustrem. Pokazuje na coś za mną. Odwracam się, a tam jej odbicie pokazuje na coś za mną, znowu się odwracam i znowu, i znowu i tak bez końca.
    
    - Kim jesteś? Jak się Pan nazywa?
    
    - Jestem Nikim. Zostawcie mnie. Was nie ma.
    
    Znowu ukłucie.
    
    Wpadłem do wody. Powoli opadałem na dno. Robiło się coraz ciemniej i ciemniej, aż zabrała mnie czarna otchłań.
    
    Obudziłem się.
    
    Nie miałem pojęcia gdzie jestem. Koło mnie siedziała mama. Była zapłakana.
    
    - Mamo?
    
    - Synku poznajesz mnie? Co ci się stało?
    
    - Sylwia mnie rzuciła.
    
    - ...