Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.2
Data: 13.07.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... patrzyła mi prosto w oczy.
- Ja też Cię kocham! Zakochałam się już dawno, przy naszej pierwszej rozmowie. Czułam, że ty też, ale nigdy mi tego nie powiedziałeś. Bałam się, że może jednak sobie to wymyśliłam. A może ja śnię? Powiedz mi to jeszcze raz.
- Kocham Cię.
- Jeszcze raz.
- Kocham Cię.
Ustała na łóżku, podniosła triumfalnie ręce do góry i wyszeptała:
- Koochaaaa mnieeeee.
Po czym rzuciła się na mnie, całując po całej twarzy.
Jak mydlana bańka, pękły w moim sercu bariery, za którymi chowały się jeszcze jakieś uczucia, objęły moje ciało i umysł, zatopiłem się w nich bezpowrotnie. Czułem euforię i wzruszenie, chciało mi się śmiać i płakać. Chciałem ogłosić całemu światu, że ją kocham. Długo się jeszcze całowaliśmy, aż usnęliśmy w objęciach.
Następnego dnia obudziłem się pierwszy. Sylwia nadal mnie trzymała, jakby się bała, że zniknę. Odgarnąłem jej włosy z twarzy i pocałowałem. Otworzyła oczy, a gdy tylko mnie zobaczyła przytuliła się i uśmiechnęła.
- Myślałam że mi się tylko śniłeś.
- Nie moja perełko, to nie sen.
Leżeliśmy jeszcze chwilę.
- Która godzina? - spytała.
- Około dziewiątej.
- To już nie ma kolegi ciotki, chodź.
Zarzuciła koszulkę, ja slipki i zeszliśmy na dół.
Ciotka była w znakomitym humorze. Chodziła po kuchni robiąc śniadanie i nuciła coś pod nosem.
- Świetnie, że jesteście, właśnie miałam iść Was budzić, siadajcie do stołu.
- Nie jestem głodna, napiję się tylko.
- Oo, zawsze jesz ...
... śniadanie.
Spojrzała z uśmiechem na siostrzenicę.
- Czy stało się coś, o czym nie wiem?
- Wczoraj wyznaliśmy sobie miłość - dziewczyna aż przysiadła z uciechy.
Uśmiech ciotki zgasł.
- Doprawdy? - spojrzała na mnie.
- Tak - odpowiedziałem - kocham Sylwię.
Marzena myślała przez chwilę.
- Czy ty wczoraj nie straciłaś dziewictwa, co?
- Nie.
- Wiecie, po pierwszym razie zawsze jest euforia, ale z czasem mija.
- Nie ciociu, naprawdę się kochamy.
- I jesteście pewni, że to nie zauroczenie? No cóż, gratulacje - powiedziała z przekąsem - chociaż wiesz, jakie mam na ten temat zdanie. Facet nie wytrzyma przy jednej dziurze, zawsze się znajdzie inna co go zauroczy.
Trochę mnie wkurzyła. Drwiła z naszego uczucia i jeszcze mnie obrażała.
- Sylwia jest dla mnie jedyną kobietą, która ma znaczenie. Żadna inna się nie liczy.
- Jeśli tak mówisz.
- Wiesz ciociu? Mamy tylko problem.
Jeśli miałem się z kimś podzielić moim intymnym problemem, to była to właśnie Marzena. Dobrze, że Sylwia wpadła na ten pomysł.
- Zamieniam się w słuch.
- Nie możemy się kochać.
- Jak nie możecie się kochać. Wszyscy mogą się kochać. Ludzie mogą się kochać, zwierzątka mogą się kochać, nawet biedronki mogą się kochać.
- Ale nie my.
Dokładnie opisała jej problem, nawet z opisem pozycji.
- Na pewno wiecie gdzie się wkłada?
- Ciociu!! Nie rób z nas półgłówków. Wiemy jak wygląda stosunek seksualny.
- Przepraszam... A to ci zagadka.
Bębniła palcami o brzeg ...