Dagmara i Gwidon
Data: 18.07.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... za mąż, ale mój kochany pół roku później zginął w wypadku, zostawiając mi dość spory majątek. Nie mogłam otrząsnąć się z tego przez dwa lata, ale potem, przyznam, że nie wiem, jak to się stało, ale znowu byłam mężatką, tworzyliśmy z nowym mężem pozornie bardzo zgrany duet. Nie mamy dzieci, zajęliśmy się sobą i pracą, doszliśmy do naprawdę dużych pieniędzy, mieliśmy dom, samochody... Wakacje w egzotycznych miejscach, w domu gosposia, trener personalny, stać nas było na wszystko, do pewnego dnia... Pojechałam załatwiać pewien bardzo korzystny kontrakt, miałam ze sobą dużą gotówkę, której nie zdążyłam wpłacić na konto no i okradziono mnie. Został mi tylko mały portfelik z dowodem osobistym i prawem jazdy, reszta wyparowała. Nie pamiętałam numeru do męża, był zapisany w komórce, która też zniknęła, więc stopem pojechałam do domu. Cały czas żałuję, że to zrobiłam... Przed domem stało auto męża i jakieś dwa inne, pewnie kolejni klienci; tak przynajmniej myślałam. Jedno auto wydawało mi się znajome, ale mało to takich jeździ? Weszłam do środka, a tam, jakbym dostała młotkiem w łeb... Mój małżonek był w towarzystwie moich najlepszych przyjaciółek! Może nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że cała trójka była nago i tarzała się po dywanie. Oni się nie kochali, ten skurwiel ruchał je jak suki. To był seks w czystej postaci, wyuzdany, wulgarny... Patrzyłam na nich kilka długich chwil, nim zauważyli mą obecność. Myślisz, że przestali? Nie, na dodatek usłyszałam propozycję ...
... dołączenia do tego trójkąta. Wpadłam we wściekłość, za kudły wyrzuciłam te dwa kurwiszony nago na dwór, ciuchy poleciały za nimi. Jazda zaczęła się, kiedy mój luby usłyszał o kradzieży. Straciłam majątek, nie podpisałam kontraktu, który miał cholernie wielkie znaczenie, a wszystko to z mojej winy. Dowiedziałam się, że jestem oziębłą suką, że on rucha te kurewki, moje byłe przyjaciółki od dawna i że mam wypierdalać z jego domu. Tak jak stałam, tak wyszłam, byłam w takim szoku, że trzy dni nie wiedziałam, co robię, nie mam do tej pory pojęcia, co robiłam w tym czasie, luka w pamięci... No i postanowiłam już do niego nie wracać...- Długo to trwa? To znaczy dawno tak się tułasz?- Od lipca. Latem było jeszcze ok, ale teraz... Sam widziałeś.- Smutna ta twoja historia... Nie wiem, jak cię pocieszyć, ale jestem przekonany, że skończy się dobrze – Uśmiechnąłem się – nasze zdrowie.Pogadaliśmy jeszcze chwilę, ale Dagmarze zamykały się oczy, więc wygoniłem ją na górę, a sam siadłem z nowym drinkiem przed telewizorem. Przed odejściem podeszła do mnie i z cichutkim „dziękuję” cmoknęła mnie w policzek. Siedząc już w swym ulubionym fotelu myślałem nad całą sytuacją tak intensywnie, że obudziłem się grubo po północy. Powlokłem się do wyrka, usnąłem natychmiast. Ranek jak zwykle napawał mnie optymizmem, radosny poszedłem goluteńki do łazienki, kiedy przypomniałem sobie, że chyba nie jestem sam w domu. Szybka kąpiel, toaleta poranna i już wkraczałem do kuchni. A tam...- Dobrze, że wstałeś, śniadanie ...