Burza
Data: 18.07.2022,
Kategorie:
delikatnie,
Romantyczne
małżeństwo,
Autor: Magdalena_M
... cię.
Przycisnął mnie swoim ciałem do kuchennego blatu. Wsunął rękę pod szlafrok i ścisnął nagą pierś. Zaczął zachłannie całować mnie po szyi.
- Nie dotykaj mnie. Ja już ciebie nie chcę.
Gwałtownie odsunęłam go od siebie, aż się zatoczył.
- Chcę rozwodu - powiedziałam.
- Co? Większość facetów, po kilku latach związku, potrzebuje jakiejś odskoczni.
- To bądź sobie z tą swoją "odskocznią". Mnie w to nie mieszaj i daj mi spokój.
- Dobrze, jak chcesz. Widzę, że nie jestem tu mile widziany.
Wyszedł z domu, trzaskając drzwiami. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Agnieszki. Opowiedziałam jej co się stało i poprosiłam, aby do mnie przyszła, na noc. Nie chciałam siedzieć sama. Agnieszka przyszła mnie pocieszyć. Stwierdziła, że jednak nie warto pakować się w długoletni związek, ponieważ faceci się do tego nie nadają. Najlepiej korzystać z życia i nie przejmować się nimi. Zobowiązała się, również pomóc mi w sprawie rozwodowej. Jeden z jej byłych chłopaków, Łukasz, jest adwokatem.
Staliśmy pod salą w sądzie, ja, Agnieszka i Łukasz. Nagle pojawił się Adrian.
- Co tu robisz? - zapytałam.
- Alicja powiedziała, że dzisiaj masz sprawę w sądzie. Pomyślałem, że może potrzebujesz mojej pomocy. Mógłbym zeznawać, bo przecież widziałem twojego męża z inną.
- Dziękuję. Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne - odparłam.
W tym momencie na piętro, na którym się znajdowaliśmy podjechała winda. Rozsunęły się drzwi i wysiadł z niej Krzysiek ze swoim ...
... adwokatem. Na widok Adriana stanął jak wryty. Obaj zaczęli mierzyć się wzrokiem.
- Co ty tu robisz? - zapytał Krzysiek.
- A co cię to obchodzi, gnoju - odparł Adrian. - Za to, co mi zrobiłeś, powinienem się z tobą policzyć. Jeszcze pożałujesz.
Krzysiek w nagłym przypływie furii uderzył Adriana w twarz. Obaj zaczęli okładać się nawzajem pięściami, tak mocno, że po chwili leżeli na podłodze.
- Niech ktoś wezwie ochronę! - krzyczała Agnieszka.
Byłam tak zszokowana zaistniałą sytuacją, że nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Stałam jak "słup soli", dopóki ochrona nie wyprowadziła Krzyśka, żeby się uspokoił. Podeszłam do Adriana i zapytałam:
- O czym mówiliście? O co chodzi?
- Później, ci wszystko wytłumaczę.
Podczas przerwy w rozprawie Arian zaprosił mnie na kawę. Kiedy siedzieliśmy sami przy stoliku, spojrzał smutnym wzrokiem w moje oczy i zaczął opowiadać o swojej przyjaźni z Krzyśkiem:
- Był kiedyś moim przyjacielem, a przynajmniej tak mi się zdawało. Chodziliśmy razem do tego samego klubu "Red Dragon" i na znak przyjaźni zrobiliśmy sobie identyczne tatuaże. Krzysiek był chorobliwie ambitny i zazdrosny, gdy nie był za każdym razem najlepszy we wszystkim. Obaj braliśmy udział w zawodach karate i ja wygrałem. Wpadł wtedy w szał i chyba mnie znienawidził. Potem niby wszystko wróciło do normy i razem wyjechaliśmy na wakacje pod namiot. Już nie pamiętam nazwy tej wsi. Zaraz po przyjeździe wybraliśmy się na zwiedzanie okolicy. Tam była taka głęboka, wyschnięta ...