Barbara (I)
Data: 28.07.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
gra,
Zdrada
impreza,
Autor: Diabełwgłowie
... wyrzuty sumienia, że robię coś, czego mężatce w żadnym wypadku nie wypada.
Chwila ciszy.
- Jednak było to podniecające. Czułam się trochę jak dziwka, ale podobało mi się. Czułam ich pożądanie. Wyobrażałam sobie jakiego Adam może mieć kutasa. Nie wyglądał na takiego, który może być mały. Pożądanie i wielka niewiadoma. Gdyby ciebie tam nie było, to nie wiem jakby się to skończyło – dodała.
- Gdyby mnie nie było? Ani się waż robić takie rzeczy jak mnie nie ma – zaśmiałem się - Jak ja jestem, to co innego.
- Przedstawienie było lepsze niż mógłbym sobie wymarzyć. Z początku biłem się z zazdrością ale w końcu podniecenie zwyciężyło i już tylko patrzyłem ciekaw co będzie dalej. Było to piekielnie podniecające i mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy. Ta gra trochę uzależnia. Ciężko przestać.
-Wiem - odparła cicho Basia - też o tym myślę. Myślę jak daleko mogłabym się posunąć i jakie byłyby konsekwencje.
W międzyczasie na stole pojawiła się druga butelka.
- Jak to jakie? Skończyłabyś w łóżku z dwoma facetami. Nie oszukujmy się – odparłem już ośmielony winem.
- No i co dalej? Jakie konsekwencje? Dla nas?
- Na początku to pewnie porządny orgazm dla ciebie – zaśmiałem się.
- Tak na poważnie, to nie wiem sam jak taka sytuacja wpłynęłaby na nas. Diabeł podpowiada mi żeby się nie zatrzymywać, żeby to kontynuować. Nie chciałbym ciebie zranić, a już na pewno nie chciałbym zepsuć czegoś między nami. Jeśli ty potrafiłabyś się posunąć dalej bez zaangażowania ...
... emocjonalnego, to chyba bym chciał żeby coś się wydarzyło. No i najważniejsze – chciałbym na to patrzeć.
Basia usiadła na moich kolanach twarzą do mnie.
- Chciałbyś żeby Adam przeleciał mnie do spóły z Robertem? Poważnie? – droczyła się ze mną – żeby dwaj przypadkowi faceci pakowali we mnie swoje kutasy?
- A jak rozepchają moją cipkę aż stanie się luźna? – kontynuowała droczenie, jednocześnie ocierając się o moje krocze .
- Ej, ej, przecież nie jestem jakimś ułomkiem - oburzyłem się – w końcu ma się te dwadzieścia centymetrów w spodniach maleńka. Zapomniałaś?
- Nie zapomniałam kotuś, nie zapomniałam. Jednak to co czułam na moim tyłku miało chyba więcej niż dwadzieścia centymetrów, a to co miałam przed sobą pozostaje niewiadomą – dodała z uśmiechem – a co jeśli dogodzą mi jak nigdy?
- Nie drocz się już. Proszę. Tak zrób to. Kocham cię i wiem, że będziemy dalej szczęśliwi - rzuciłem jednym tchem. Trochę pieprzu dobrze nam chyba zrobi – dodałem już mniej pewnym głosem.
- Trochę bardzo ostrego pieprzu, zapomniałeś dodać – odparła Basia sięgając po telefon.
W międzyczasie wyciągnęła mojego kutasa na wierzch. Siedziała na mnie okrakiem w domowej spódniczce. Odsunęła na bok majtki i powoli pocierała swoją gorącą kobiecością. Tak długo, aż moja męskość stała się sztywna, a Basia osunęła się na nią z pomrukiem przyjemności. Była już wilgotna, co tylko dowodziło, że ją też podnieciła nasza rozmowa. Zaczęła mnie powoli ujeżdżać, zmysłowo kręcąc tyłkiem. Cały czas ...