Barbara (I)
Data: 28.07.2022,
Kategorie:
małżeństwo,
gra,
Zdrada
impreza,
Autor: Diabełwgłowie
... cały czas co się dzieje. Po kilku minutach pojawił się ten sam facet, który zabawiał ją tańcem ostatnio. Oczywiście nie odmówiła i po chwili tańczyli w najlepsze. Przy następnym kawałku podszedł do nich jeszcze jeden gość. Facet był dobrze zbudowany, w podobnym wieku co pierwszy adorator. Cała trójka przez chwile rozmawiała. Dostrzegłem jak partner Basi z tańca przedstawia ich sobie i jak podają sobie ręce. Podeszli do baru. Basia przez chwilę spojrzała w moją stronę. Nasze oczy spotkały się. Wyczułem pytanie –co robić? Uśmiechnąłem się tylko i skinąłem głową.
Byłem już cholernie podkręcony, na przemian z uczuciem zazdrości. Moja Basia popija drinka w towarzystwie dwóch przystojniaków. Jeden wysoki brunet, a drugi atletycznej budowy szatyn. Trudno było mi oszacować jego wiek ale wydawało mi się, ze również może mieć pomiędzy 40, a 50 lat. Po chwili Basia odstawiła drinka, i ruszyła w kierunku toalety. Poszła tak aby minąć nasz stolik. Skinęła mi głową na znak żebym poszedł za nią, co oczywiście uczyniłem.
- Nie wiem co robić. Ci faceci zapraszają mnie do stolika. Chyba nie widzieli, że jesteśmy tu razem. Oni tam czekają. Powinnam od razu odmówić. Nie wiem czemu od razu ich nie spławiłam – wyrzuciła z siebie niepokoje ściskając mnie za rękę.
- Spokojnie mała, nic się nie dzieje. Potańczyłaś, wypiłaś drinka. Spokojnie – powiedziałem, chociaż w mojej głowie wcale nie było spokoju.
- Podobało ci się chociaż? Fajnie się tańczyło? – uspokajałem nastrój.
- Taaak, ...
... było miło. Robert, eeee, no wiesz, ten brunet tańczy bardzo fajnie i jest bardzo kulturalnym facetem. Jego kumpel, ten atleta, ma na imię Adam.
- Co to za goście? – zapytałem
- Obydwaj pracują w jakimś dużym koncernie, który otwiera u nas w mieście oddział. Robert jest Polakiem, a Adam Amerykaninem polskiego pochodzenia – wyjaśniła Basia.
- O czym my zresztą rozmawiamy. Ty siedzisz sam, a ja tam zabawiam rozmową obcych kolesi. Chyba pora to kończyć.
- Poczekaj kochanie, poczekaj – uspokajałem dalej, snując niepokojące wizje bardziej niebezpiecznej zabawy. – Jeśli dobrze się bawisz, to możemy jeszcze trochę zostać. Ja nie przepadam za tańcami ale ty przecież lubisz i widać, że znalazłaś do tego towarzystwo.
- Przecież oni myślą, że jestem tu sama – odpowiedziała Basia – wiesz co to znaczy? Faceci nie zapraszają kobiet do stolika żeby rozmawiać o pogodzie. Robert jest bardzo grzeczny ale jego komplementy pozwalają mi sądzić, że chyba mu się podobam.
- Ooooo, nie mówiłaś wcześniej o komplementach. Mała kłamczucha – dodałem – ma tajemnice przed mężem.
- Kochanie, pamiętasz tą akcję sprzed jakiegoś czasu na imprezie, kiedy facet trochę zbyt śmiało poczynał sobie w tańcu. Przypominasz sobie to się skończyło? Jaki mieliśmy zajebisty seks? Często o tym myślałem przez ostatni rok. Mam zresztą wrażenie, że ty też – powiedziałem
- Kontynuuj. Co masz na myśli –odpowiedziała Basia patrząc mi w oczy.
- Wiesz, myślę, że mogłabyś przyjąć to zaproszenie i trochę ...