1. Urzędniczka Kasia


    Data: 01.09.2019, Autor: Urzednik1906

    ... pieska.
    
    K- To ile razy Ty o mnie "myślałeś?
    
    J- Parę.
    
    K- Hahahah, podoba mi się ta gra.
    
    J- Mam nadzieję Kasiu, że piszesz tylko szczerą prawdę.
    
    K- Pewnie, i tego samego oczekuję od Ciebie!
    
    J- Pewnie, że tak. Gramy dalej. Miałaś kiedyś trójkącić?
    
    K- Nie, a Ty?
    
    J-Też nie, ale kiedyś będę chciał zaliczyć.
    
    K-Hihihi.
    
    J- Moje pytania, a już naprawdę nie wiem o co zapytać
    
    Lubisz smak spermy?
    
    K-Nie, zawsze szybko połykam.
    
    J- Nawet nie wiesz jak jestem teraz nakręcony.
    
    K- Hehehe ja też się dobrze bawię.
    
    K- Co lubisz jak dziewczyna robi w łóżku?
    
    J – Lubię jak "żyje”, jak naprawdę zależy jej na seksie. Lubie jak jęczy jak uderzam ją po dupie czy pociągnę za włosy. A Ty głośno jęczysz?
    
    K- Oooo jaki brutal! Lubię to. Hihihihi. Bardzo głośno jęczę, czasem niektórzy mówią, że za głośno…, zwłaszcza jak klepie mnie po pubie.
    
    J- Może ja Cię klepnę ;p
    
    K- Chciałbyś! Ta pupa to rarytas!
    
    J- Wiem, przecież codziennie widzę.
    
    K- Hahahahhaa, daj spokój. Mam już dość na teraz, poza tym mam strasznie dużo pracy. Uciekam już hahaha papapa
    
    zboczuchu
    
    J- Sama jesteś zboczuchem! Papa ;*
    
    Nasze rozmowy utwierdziły mnie w jednym. Nie myślałem o Kasi jako o matariale na dziewczynę, nie wyobrażałem sobie naszej wspólnej przyszłości itp. Tylko… bardzo chciałem ją przelecieć. Ale nie w taki zwykły sposób, chciałem ją zerżnąć jak jakąś zwykłą sukę, tak żeby piszczała głośno jak nigdy wcześniej. Cały wieczór masturbowałem się do tego obrazka, ...
    ... który bardzo mocno zakotwiczył w mojej głowie. Następnego dnia z samego ranka schodziłem do swojego archiwum, a Kasia akurat wychodziła z toalety na korytarz. Mijaliśmy się w wielkimi uśmiechami na ustach, oboje pamiętaliśmy naszą wczorajszą rozmowę. Nie wiem dlaczego, może to był impuls, ale postanowiłem klepnąć ją lekko w pupę, kiedy mnie mijała. Od razu się odwróciłem, żeby sprawdzić reakcję Kasi, miałem nadzieję, że nie będzie na mnie zła, ale nie mogłem się powstrzymać. Zobaczyłem jak Kasia nagle naprężyła się na baczność, jej ciało wyglądąło jeszcze bardziej spektakularnie. Po czym z zalotnym uśmieszkiem odwróciła głowę w moją stronę i rzuciła – kolego!nie pozwoliłam na coś takiego! – i poszła w swoją stronę. Nie wiedziałem czy ją uraziłem czy nie. Po powrocie do swojego pokoju włączyłem komunikator, ale nie miałem żadnej informacji od Kasi. Sam też postanowiłem nic nie pisać, ponieważ nie byłem pewny czy faktycznie nie przesadziłem. Minął cały dzień i nie zamieniliśmy, ani słowa. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Tak było zresztą przez cały tydzień. Nie zadzwoniła nawet, że potrzebuje jakieś akta do zaświadczenia. W następnym tygodniu nie było jej nawet na komunikatorze, więc pomyślałem, że może ma urlop. W środę o 11:30 rozbrzmiał telefon, patrzę na wyśwetlacz – Kaśka. Nie pewnym głosem odbieram:
    
    J- Halo?
    
    K-Cześć Krzysiek, potrzebuje dokumenty do starej sprawy, jeszcze lata 70’ i muszę zrobić kopie. Jest szansa, że będzie to dziś? J
    
    – W sumie nie mam nic ...
«12...456...9»