Sigil (IV). Do piekła i z…
Data: 08.08.2022,
Kategorie:
anna i bert,
miłość,
dramat,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... dupę trolla?! – Przewierca Berta wzrokiem – Pomóż mi do cholery, a nie tylko stoisz i gapisz się jak sroka w gnat!
- Nie patrz na mnie w ten sposób – Demon unosi dłonie w obronnym geście – Preferuję damskie organy i nie przyłożę do tego ręki, a tym bardziej innej części ciała. Nie ma mowy!
- Ale laseczka! – Dziewczyna słyszy za sobą wysoki, męski głos – Ciekawe, czy potrafi dobrze obciągać? Jak myślicie chłopaki?
- Nie przekonasz się, bo jesteś zbyt starym i pomarszczonym, smutnym chujem, żeby ktokolwiek oprócz tego zgrzybiałego, zboczonego gnoma chciał cię dotknąć – Drugi niższy głos rzuca ciętą ripostę, na co chór pozostałych głosów reaguje grzmotem śmiechu.
- One... mówią? – Szczęka Ani opada do samej ziemi – Nie wierzę w to co widzę! Gadające kutasy! Hahaha!
- Ona się z nas śmieje! Ciekawe, czy będzie jej do śmiechu, jak za kilka minut zostawię na niej trochę białych, kleistych plam – Duży, czarny w trzecim rzędzie gada jak nakręcony niskim głosem. Ania zauważa, że ten, który zabiera głos świeci nikłym blaskiem od wewnątrz.
- Najpierw musiałbyś wstać, a twój koński zwis jest ku temu poważną przeszkodą, sflaczały kondomie! – Sąsiad wbija mu werbalną szpilkę, po której pozostałe członki wybuchają śmiechem.
- I tak wybierze mnie, cieniasy – Gruby, zielonkawy, na pewno nie ludzki unosi nieco głowę spoglądając z góry na sąsiadów – Kto inny zapewni jej taką ilość atrakcji jak ja?
- Taa, atrakcje w twoim wykonaniu to serek spod laski i galareta spod ...
... napleta! – Sąsiad czarnego wbija kolejną szpilę. Pozostali „członkowie” ryczą ze śmiechu.
- Zamknij się, złamasie! – Zielony reaguje wściekłością.
- A co, walniesz mi z głowy, grubasie?
- A tak, właśnie tak zrobię!
- Najpierw musisz dosięgnąć!
- Jesteś chujem smutnym!
- A ty chujem wes...
- Zamknąć mordyyyyyy!!! Zamknąć kurwa te jebane mordy!!! – Wściekła i czerwona ze złości Ania przebija się przez harmider – Yyy, to znaczy... – Orientuje się, że czynność, której zażądała jest niekoniecznie wykonalna – Cisza do cholery! Koniec! Starczy!
- Starczy to jest uwiąd, kurdebalans, hahahaaaa! – Sąsiad czarnego najwyraźniej należy do "chujowej" loży szyderców.
Ani opadają ręce. Odwraca się i widzi Berta oraz Volotha pokładających się ze śmiechu na ziemi.
- Na dziewięć piekieł, jak ty tu z nimi wytrzymujesz Voloth? – Bert ociera kułakiem łzę rechocząc pod nosem.
- Dzisiaj mają świetny nastrój, lecz gdy są w zgryźliwym to nie chciałbyś znaleźć się na moim miejscu – Gnom uśmiecha się pod nosem – Ale nie na towarzyskie pogawędki wpadliście tutaj, prawda? Czas goni, więc przejdźmy do konkretów.
- Anno – Zbliża się do zniesmaczonej sytuacją dziewczyny – Domyślasz się, co musisz zrobić, prawda?
- Nawet kurwa nie myśl o tym, żebym wzięła któregokolwiek do ust, stary pierdzielu! – Ripostuje natychmiast – Nie zamierzam obciągać brudnych, niemytych od setek lat kutasów, które były wkładane nie wiadomo gdzie, komu i w jakim celu. A jeśli wspomnisz o połknięciu ...