KiDs (VI). (Nie)spełnione fantazje
Data: 16.08.2022,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
szantaż,
Oral
Pierwszy raz
Autor: Falanga JONS
... opierała się, wiedząc o co mu chodzi. Jeszcze nie chciała przyjąć. Ale Oskar nie ustępował i lewą ręką, złapał polonistkę za włosy, przyciągając ją bliżej siebie. Nauczycielka jęknęła i zdeterminowany chłopak wsunął czubek w jej usta a potem... A potem wszedł już cały. Oskar nie mógł powstrzymać jęku. Trzymał swojego penisa w ustach Kamili! Coś, co kiedyś było tylko fantazją nastolatka, opowiadaną w towarzystwie szkolnych kolegów, teraz stało się rzeczywistością!
Trzymał... I już nie tylko. Nieco oprzytomniała Kamila, jakby nieporadnie, ale jednak, widocznie pogodzona ze swą sytuacją zaczęła przesuwać swe gorące usta po członku Oskara. Ten stracił jakiekolwiek poczucie rzeczywistości. Najpiękniejsza kobieta w mieście klęczała przed nim nago i bezsilnie obciągała mu penisa. Czyż mogło istnieć bardziej boskie uczucie? Tym bardziej, że bezsilność doprowadziła nauczycielkę do chyba już całkowitego posłuszeństwa. Oskar zauważył, że polonistki nie trzeba było do niczego zmuszać, ani zachęcać. Z zamkniętymi oczyma przesuwała swe usta po jego rozgrzanym penisie. Wykorzystał to, by jeszcze bardziej poniżyć nauczycielkę a jednocześnie podniecić siebie.
- Ciągnij mojego kutasa... Ciągnij... Dobrze... Lubisz mojego kutasa, prawda...? – nie oczekiwał odpowiedzi. Zwyczajnie kierowanie takich słów, do niezdobytej królowej, która jeszcze przed chwilą była jego nauczycielką, dawało mu nieprawdopodobną satysfakcję. I poczucie totalnej władzy nad nią. Zresztą ta nie reagowała, ...
... przyjmując to poniżenie mimo uszu. Oskar odlatywał. Naprawdę czuł się właścicielem tej nieziemskiej piękności potulnie robiącej mu teraz loda. Ale nie mógł pozwolić na zakończenie w ten sposób. Za wszelką cenę chciał zasmakować jej cipki. Może nawet i tyłka, o ile siły pozwolą. Choć wizja wytryśnięcia w usta nauczycielki była niezwykle podniecająca, to wyciągnął swego wilgotnego penisa z jej ust. Kamila otwarła oczy.
- Połóż się! – nakazał, wskazując na kafelki.
- Nie ma mowy! - Kamila zaprotestowała ruchem głowy.
- Nie stawiaj oporu, kładź się – nakazał bardziej zdecydowanie Oskar.
- Nie dam ci się przelecieć, to co zrobiłam, wystarczy! – upierała się gwałtownie nauczycielka.
- Głupia suko...! – zdeterminowany Oskar pchnął silnie klęczącą polonistkę, ale ta utrzymała pozycję. – Chcę cię zerżnąć! Mam ci przypomnieć, co zrobię w przypadku odmowy?!
- Daj mi już spokój, zrobiłam, co chciałeś – broniła się Kamila.
- Chcę więcej, mówiliśmy o tym... - perorował gorączkowo, nie chcąc używać siły, ale nauczycielka sprawiała wrażenie upartej, jakby zawziętej. Chcąc, nie chcąc, Oskar uznał, że musi zastosować przemoc. Ta, opierając swe dłonie z tyłu, nie dawała się przewrócić. Ta szamotanina działała na Oskara tak denerwująco, jak i podniecająco. Nagle przerwał ją jednak nieoczekiwany odgłos. Oskar spojrzał przed siebie i z osłupieniem zobaczył znajomą postać wkraczającą do pomieszczenia.
- Tu cię mam, gnojku! – usłyszał wypowiadane słowa. Tak, nie mogło być pomyłki. To ...