KiDs (VI). (Nie)spełnione fantazje
Data: 16.08.2022,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
szantaż,
Oral
Pierwszy raz
Autor: Falanga JONS
... ten kibol. Skąd on się tu wziął? W takim momencie...
- Kurwa...! – jęknął Oskar, podciągając spodenki. W mózgu włączył się alarm. Widział, że przeciwnik szybko zmierza w jego kierunku. Był podminowany i Oskar wolał nie ryzykować starcia. Nie miał jednak szans go uniknąć. Nim stanął wyprostowany, Damian był już przy nim, wymierzając mu cios w twarz. Już ten pierwszy kontakt uświadomił Oskarowi, że szanse na uratowanie się są niewielkie. Dopisało mu jednak szczęście. Przy drugiej próbie, napastnik nie dość, że zahaczył o znajdującą się tuz obok nauczycielkę, to jeszcze pośliznął się lekko, tracąc równowagę. Oskar wykorzystał to w ułamku sekundy, błyskawicznie ruszając w kierunku otwartych drzwi. Uciekając, zerknął za siebie. Widział, jak Damian się pozbierał, ale zachował się tak, jakby nie wiedział, czy gonić uciekającego przeciwnika, czy zająć się zdemolowaną nauczycielką. Dobrze, da mu to przewagę. Oskar nie czekał, aż kibol podejmie decyzję, tylko dalej kontynuował ucieczkę, wybiegając na podwórze.
Damian faktycznie nie gonił. Nie było sensu. Strata tych kilku sekund okazała się nie do odrobienia. W ciemnościach i tak nie dogoniłby uciekającego, zresztą tamten łatwo mógłby go zgubić. Zerknął, na gramolącą się kobietę.
W zasadzie nie znał jej za bardzo, widział, może dwa razy w życiu, na stadionie, czy raczej w budynkach klubowych, gdy była razem z mężem. Od razu wpadła mu w oko. Wysoka, piękna, kobieca. Teraz patrzył na nią inaczej. Jak na ofiarę gwałciciela, ...
... aczkolwiek nie wiedział, czy do czegoś doszło.
- Zrobił coś pani? – zapytał spokojnie.
- Nie... - odparła krótko kobieta. Damian, mimo, że starał się patrzyć z pewnym współczuciem, nie mógł nie zauważyć jej nagości. Przeleciał wzrokiem, po nagich piersiach, pośladkach. Ech...
Jego uwadze, nie uszło też, że matka Oliwii okrywając się ręcznikiem, otarła dłonią usta. Raz i drugi. Hm... No, nieważne.
- Dasz mi się ubrać? – usłyszał pytanie.
- Poczekam na zewnątrz, on może tu jeszcze wrócić – odparł i udał się w kierunku drzwi, raz jeszcze zerkając na okryte tylko niewielkim ręcznikiem nagie ciało pięknej kobiety, która w przyszłości mogłaby zostać jego teściową. Raczej nie miał nic przeciwko temu.
Niedzielny poranek nie był zbyt ciepły, nie był też jednak zimny. Dziewczyny powoli wychodziły z szatni. Ostatni mecz sezonu, ligi juniorek. Były na stadionie Victorii we Wrześni. Mecz bez znaczenia w tabeli, ale one podchodziły do tego inaczej.
- Dla Malwiny! – mobilizowały się w szatni i już na boisku.
Oliwia czuła się wyjątkowo skoncentrowana. Tym bardziej, że na prawym ramieniu dumnie zawiesiła opaskę kapitana drużyny. Miała coś do udowodnienia. I sobie i drużynie. Wydarzenia z ostatnich dni, nie dawały o sobie znać. Znała przebieg wydarzeń z opowieści matki i...
- Patrz tam! – wyrwała ją z zamyślenia Angelika, wskazując jakieś miejsce na trybunach. – Chyba mamy doping! – zaśmiała się cicho podekscytowana.
Oliwia spojrzała. Na pustych trybunach znajdowało ...