KiDs (VI). (Nie)spełnione fantazje
Data: 16.08.2022,
Kategorie:
nauczycielka,
uczeń,
szantaż,
Oral
Pierwszy raz
Autor: Falanga JONS
... Z odgłosów wydawanych przez Mieszka, zrozumiała jednak, że jest mu coraz lepiej i ostateczne rozwiązania zbliża się wielkimi krokami. Świadomość, że doprowadza swojego chłopaka do orgazmu, tak szybko, znów ją podnieciła. Nie otwierała oczu, kompletnie oddawała się temu co robi i nie przejmowała się tym, że może to widzieć ktoś trzeci. Jeszcze bardziej przyspieszyła ruchy. Tylko na chwilę, bo nagle Mieszko siłą oderwał ją od swego penisa. Zrozumiała dlaczego. Zobaczyła jak jego dłoń zaciska się na członku, jak na jego rękach nabrzmiewają żyły i napinają się mięśnie. Zobaczyła tylko kilka szybkich ruchów i z penisa poleciała pierwsza salwa. Wylądowała prosto w jej rozchylonych ustach. Mieszko silnie przytrzymywał Angelikę za głowę, nie chcąc, by ta wycofała się przed ostrzałem. Nie było takiej konieczności. Blondynka znów przybliżyła się do jego penisa, tak by nie uronić ani kropli. Jego sperma była dla niej nagrodą, za wykonaną przez nią pracę. Chciała jej i miała to.
Otarła usta dłonią, potem chusteczką, uprzednio wyciągnąwszy ją z kieszeni. Wstała z kolan, czując jak drżą jej nogi. Mieszko silnie ją przytrzymał a ona po raz kolejny wtuliła w niego. Chłopak wciąż miał spodnie opuszczone do kolan, więc Angelika nie mogła nie wykorzystać okazji i sięgnęła dłonią do tyłu, masując pośladek żużlowca i ściskając go lekko. Mrrr... Będzie się czym bawić w nadchodzące wakacje.
- No... Pocałuj mnie... - odezwała się do chłopaka.
- Teraz? Poczekajmy chociaż chwilę – ...
... zaoponował, siląc się na delikatny, przepraszający uśmiech.
- Tak, teraz, już! – zarządziła, wobec czego nie mający wyjścia Mieszko, drogą kompromisu złożył soczystego buziaka na policzku dziewczyny.
Było już po dwudziestej pierwszej. Niby nie tak późno, wszak o tej porze, często dopiero zaczynało się życie. Ale Kamila nie była nastolatką, siedzącą gdzieś do trzeciej w nocy. Zwłaszcza, gdy dobijały wydarzenia ostatnich dni a i towarzystwa do posiedzeń brakowało. Oskar o tym wiedział, dlatego już o tej godzinie pilnował tyłów domu, by nauczycielka nie zrobiła mu psikusa i nie poszła pod prysznic wcześniej.
Taki miał plan. Niech ona najpierw się rozbierze i wejdzie pod prysznic. Wtedy będzie łatwiej. Już naga, przygotowana do tego, by spełniać jego polecenia. Na samą myśl o tym, poczuł zamęt w spodenkach. Sam ubrał się luźno, pogoda nie przeszkadzała, wieczorne plany wręcz zachęcały.
A co, jeśli się nie ugnie? Czy weźmie ją siłą? Nie, nie może, to byłby gwałt. Ale nie będzie stawiać oporu. Jest rozsądna i wie, że Oskar ma mocne argumenty.
Czekał niecierpliwie, ale tym razem na pewno krócej, niż dwa dni wcześniej. Minęło może kilkanaście minut i zapaliło się światło a do pomieszczenia naprzeciw weszła licealna nauczycielka.
Oskar poczuł szybsze krążenie krwi. A więc to ten moment. Wejść praktycznie zaraz, czy poczekać, dać się wykąpać nieziemskiej piękności, gapiąc się na jej nagie ciało? O ile uda mu się zobaczyć. Nieważne, za chwilę będzie widział je i tak. I nie tylko ...