1. KiDs (VI). (Nie)spełnione fantazje


    Data: 16.08.2022, Kategorie: nauczycielka, uczeń, szantaż, Oral Pierwszy raz Autor: Falanga JONS

    ... reakcji nauczycielki, gdy w końcu otworzy oczy. Kiedy to nastąpiło, lekko się zdziwił.
    
    Kamila nie wrzasnęła, nie pisnęła, nie wykonała nerwowego ruchu w stronę ręcznika. Owszem, drgnęła, ale nie wyglądała na przerażoną, czy zbulwersowaną. No, może trochę ujawniło się to drugie uczucie. Ale tylko trochę.
    
    - Co tu robisz? – zapytała z niechęcią w głosie, zakręcając wodę. Tylko z niechęcią. Dopiero po tych słowach, sięgnęła po leżący na murku ręcznik, zakrywając się nim.
    
    - Jak wszyscy pani uczniowie, chciałem zobaczyć panią nago. To było silniejsze ode mnie – odezwał się odważnie i spokojnie.
    
    - Jesteś kompletnie bezczelny – rzuciła nieco groźniej, widocznie bardziej rozdrażniona tonem jego głosu, niż samymi słowami. – Wyjdź stąd. Wiesz, że podglądanie jest karalne? Nie mówię już o tym, gdy Oliwia się dowie...
    
    - A jeśli się nie dowie...? – Oskar rzecz jasna wcale nie zamierzał wyjść. – Podglądanie nie jest karalne, gdy odbywa się za zgodą podglądanej. Jest okno na zewnątrz, przez które wiele widać. Są otwarte drzwi... Poza tym liczę, że zaraz, pani sama zrobi mi tę przyjemność i odrzuci ręcznik.
    
    - Jesteś bezczelny! – rzuciła nieco silniejszym głosem, starając się zachować dystans na linii nauczycielka - uczeń a nie tylko podglądana – podglądający. – Co skłania cię do twierdzenia, że sama odrzucę ręcznik?
    
    - Ufam, że moje argumenty przekonają panią do tego.
    
    - Czyli próżność. Nie myliłam się, gdy oceniałam ciebie na podstawie innych podobnych osób. A teraz ...
    ... wyjdź – nakazała zdecydowanie wciąż zasłaniając się ręcznikiem.
    
    Ale ten wciąż stał i wzrokiem pełnym, kiepsko skrywanego napięcia patrzył na nią. Tym samym do Kamili dotarło, że nie chodzi o zwykłe podglądanie i poczuła lekki niepokój. On liczył na coś więcej. Aż tak był zadufany w sobie? Czy może dopuszczał rozwiązanie siłowe? Gdzie? Tutaj? Przecież w zasadzie obok jest Oliwia, są jakieś inne rodziny. Gdy zacznie krzyczeć, niejedna osoba usłyszy.
    
    - Odrzuć ręcznik – usłyszała w końcu i zrozumiała, że to nie są żarty. Próbowała jednak nie dać poznać po sobie, że ogarnęła ją niepewność.
    
    - Będziesz musiał mi go wydrzeć, bo sama nie mam zamiaru tego zrobić. Poza tym, co to za bezczelne żądanie? Wyjdziesz w końcu, czy mam wyjść ja i zadzwonić na policję?!
    
    - Zdejmiesz – usłyszała suchy głos chłopaka. Ten ton i jego zdecydowanie, jak i pewność rozwoju sytuacji, zaczynały ją już nie tyle niepokoić, ile przerażać. Ale dopiero następne słowa sprawiły, że nogi się pod nią ugięły.– Wiem, co się działo w niedzielę i wiem za co siedzi twój mąż. Jedno pytanie, czy ta wiedza ma pozostać tylko dla mnie, czy także dla innych?
    
    - Jakich innych? – zapytała, choć wiedziała dobrze kogo ma na myśli.
    
    - Choćby Oliwię. Na pewno interesuje ją, czym zajmowali się tatuś z mamusią, gdy ona była na żużlu. Do tego dochodzą liczne media w naszym mieście i regionie.
    
    - Możesz opowiadać bzdury, kto w nie uwierzy?! – podniesionym głosem i zawartą w nim agresja spróbowała ukryć strach.
    
    - ...
«12...789...13»