Orzechowe (II)
Data: 01.09.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
pikantnie,
klapsy,
Klasycznie,
Autor: deal
... nam od drzwi. Prezes przytakuje i wychodzi, a ja wyrywam swoją dłoń spod jego palców, jak tylko szef znika z pokoju. Zakładam ręce na piersi i mierzę go z góry pytającym spojrzeniem. - Usiądź.
- Idź do diabła – odpowiadam tym samym rozkazującym tonem.
- Proszę. - Na to dictum opadam na krzesło z wciąż założonymi rękoma. - Grzeczna dziewczynka.
- Pieprz się.
- Z przyjemnością – pochyla się w moją stronę opierając łokcie na blacie i złącza dłonie. - Powiedz tylko gdzie i kiedy.
Patrzę na nią i wiem, że gdyby tylko mogła wydrapałaby mi oczy. Domyślam się też, że nie zrobiła tego jeszcze tylko z obawy przed zabrudzeniem białego dywanu pod naszymi stopami. Cóż za lojalność wobec firmy. Od chwili gdy się tu zjawiłem czuję jak emanuje z niej niechęć do mojej osoby i zastanawiam się, o co jej, do cholery, chodzi. W piątek była przyjemnie uległa. Przez materiał bluzki widzę zarys śnieżnobiałego biustonosza i chcę zanurzyć twarz między wypełniające go półkule.
- Czego ty ode mnie chcesz? - odpowiada w końcu znużona. - Nie widzisz, że nie mam ochoty na kontynuowanie znajomości? Nie dałam ci tego do zrozumienia wystarczająco dobitnie w sobotę?
- Widzę. I tak, dałaś mi to do zrozumienia – przytakuję. - Nie rozumiem po prostu twojego zachowania. Podobasz mi się, bardzo. Wiem, że gdybym ja nie podobał się tobie, nie zamieniłabyś ze mną nawet słowa wtedy, w pubie. Nie wiem tylko, co takiego stało się potem. Mam za małego, rżnąłem cię za słabo?
- Jesteś ...
... wulgarny.
- Och, myślałem, że ci się to podoba – uśmiecham się nieznacznie. Chcę ją sprowokować, bo teraz dla odmiany otoczyła się wysokim murem obojętności.
- Chryste, Hubert – zaciska palce na grzbiecie nosa, aż bieleją jej opuszki.
- Słuchaj, nie będę cię nachodzić, nękać, błagać o spotkanie, ani nawet tak jak teraz - nalegać więcej na rozmowę. Chciałem wyjaśnić co się stało, bardziej dla siebie niż dla ciebie, ale skoro nie jesteś tym zainteresowana, to okej. Niech tak będzie. Nie chcesz się ze mną bawić? Deal. Zmieniam piaskownicę. Jestem dużym chłopcem i przełknę tę gorzką pigułkę, chociaż nie ukrywam, że jestem ciekawy jej składu - Agnieszka spogląda na mnie i widzę, że coś zmieniło się w jej spojrzeniu. Zmiękło?
- Wzruszyła mnie twoja opowieść – odpowiada znudzona, a ja czuję, że odechciewa mi się dalszej rozmowy. Mój wewnętrzny gentleman urażony zatrzasnął się w składziku.
- Masz zajebiste cycki i jesteś tak arogancka, że aż podniecająca, ale nie życzę sobie, żebyś opluwała mnie swoim jadem. Jeśli masz mi coś do powiedzenia, to zrób to teraz, albo zamknij twarz i nie mów nic więcej. - Wkurzyłem się. Chciałem ją sprowokować, a tymczasem sam dałem się ponieść. Czekam na jakąś miażdżącą ripostę, ale betonową ciszę przerywa wejście Krzysztofa.
On chyba też wyczuł atmosferę wiszącego nad nami topora, bo zatrzymuje się w drzwiach.
- Czy możemy kontynuować? - patrzy na nas pytająco.
Odpowiadam lekkim skinieniem głowy zrezygnowany brakiem reakcji mojej ...