Arystokrata (VIII)
Data: 05.09.2019,
Kategorie:
Incest
Brutalny sex
niewolnik,
Autor: violett
... mam nadzieję, Roberta.
– Przyjaciel… – powtórzyła wolno. – No, dobrze… Miło mi, że ma pan nadzieję – powiedziała i dodała szybko: – Pozwoli pan, że opuszczę wasze światowe, jak widzę, grono i zajmę się pilnymi obowiązkami.
Natychmiast po jej słowach odezwały się głosy sprzeciwu wśród przybyłych. Namawiano Roberta, aby zatrzymał siostrę i zaprosił na wspólną imprezę, która bez wątpienia szykowała się w nadchodzący wieczór i noc. Gestem zaciśniętej pięści van Riyen powstrzymał kompanów przed większymi naleganiami oraz niewybrednymi propozycjami skierowanymi pod adresem Marty.
– Przepraszam bardzo za towarzyszy, ale to wysoko urodzeni prostacy. – Do końca schamieli na tych dzielnicach, zresztą dokładnie tak jak ja. – Z trudem starał się wspiąć na wyżyny intelektualne, ale prawdopodobnie życie w ekstremalnych warunkach sprawiło, że bliżej mu było już do aroganckich najemników niż do kręgów, z których pochodził, a na jakie wskazywało jego nazwisko. – Nie wiedzą, robaczki, co czynią…
– Przyjmuję tłumaczenie i życzę dobrej zabawy.
Skinęła na pożegnanie głową i odeszła, pozostawiając go nieco zawiedzionego, gdyż spodziewał się, że znajomość może się zadzierzgnie i…
Po kilku krokach usłyszała jeszcze komentarz:
– Ja cię kręcę! No, jak nic siostra Roberta, tak samo jadowita jak on!
A po chwili, gdy jeden z dzielnych wojaków dodał, że bardzo chętnie by ją przeleciał, usłyszała stłumiony odgłos uderzenia. Odwróciła się nieznacznie i dostrzegła jednego z mężczyzn w pozycji leżącej, swojego brata rozcierającego dłoń, rozpromienioną Suzann i Drugiego wpatrzonego w Martę, ale to nie pod wpływem spojrzenia niewolnika mimowolnie się wzdrygnęła. Sprawił to niewysoki, krótko ostrzyżony mężczyzna, trzymający się trochę na uboczu głośnego towarzystwa, który nie spuszczał z dziewczyny wnikliwego i czujnego wzroku. Przez chwilę ogarnął Martę jakiś dziwny niepokój… Nie znała tego człowieka, ale nie miała wątpliwości, że to się zmieni…