Rozne rodzaje milosci... cz. I Marek
Data: 08.09.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Micra21
... wpadli do kabiny, tuląc się i pieszcząc. Anna objęła ustami sterczące przyrodzenie i zapamiętale lizała. Poczuła między nogami palce syna, szukające łechtaczki, dotknięcie wyzwoliło jęk przyjemności. Szarpnęła biodrami do góry, równocześnie prosząc, żeby nie przestawał. Sama nadal pieściła ustami kutasa. Lubiła to, a od trzech lat nie zaznała tej przyjemności. Wystarczyło kilkanaście sekund, żeby wytrysnął. Równocześnie gorąca i mokra pochwa atakowana była przez palce chłopaka. Rozpalona kobieta kilka chwil później eksplodowała niesamowitym orgazmem. Opadli zmęczeni na materac. Ale jeszcze im było mało. Członek młodzieńca nie opadał, a i ona chciała jeszcze. Dla nich przestał liczyć się czas, okoliczności, czy miejsce. Dopadło ich zwierzęce wprost pożądanie. Pieścili się nadal.
- Wejdź we mnie – szepnęła i rozchyliła uda.
Chłopiec wsunął członka w śliskie i gorące wnętrze. Pierwszy raz w życiu doznał uczucia otoczenia go miękkimi, pulsującymi ściankami kobiecej pochwy. Poruszał się w niej jeszcze trochę nieporadnie, ale Anna pomogła mu, nadając odpowiednie dla siebie tempo. Nie mogła powstrzymać głośnych jęków rozkoszy, cała drżała z rosnącego podniecenia. Osiągnęła orgazm chwilę po Marku, głośno krzycząc i wijąc się po łóżku. Przytrzymała młodego mężczyznę na sobie jeszcze długą chwilę. Wolno wracali do rzeczywistości po tych szalonych przeżyciach. Po kilku minutach, zmęczeni gorącym seksem, zasnęli.
Wczesnym rankiem słońce wesoło zaglądało do kabiny przez ...
... okienka w burtach łodzi. Wstawał nowy dzień. Anna otworzyła oczy i zobaczyła śpiącego obok niej, nagiego Marka. Po chwili dotarło do niej, co zrobili poprzedniego wieczora. Targały nią sprzeczne uczucia, z jednej strony złość i obawa, bo to przecież jej syn, a z drugiej, zadowolenie z seksualnego spełnienia. O ciążę się nie obawiała, bo stale brała tabletki antykoncepcyjne. Postanowiła porozmawiać z Markiem, jak się obudzi.
Lipcowe słońce, mimo wczesnej godziny, nagrzewało kabinę. Marek odwrócił się na plecy i odsunął kołdrę. Matka zobaczyła jego penisa w porannym wzwodzie. Znów nadeszło szaleńcze pożądanie. Zaczęła całować go i pieścić językiem. Z mężem uwielbiali takie przebudzenia. Poranne zbliżenia, lub pieszczoty oralne były dla nich prawie codziennością. Nieświadomy niczego chłopak pojękiwał przez sen. Anna poczuła, że robi się bardzo mokra. Sięgnęła dłonią do pochwy, wsunęła najpierw dwa, a później trzy palce i pieściła się nimi, nadal z synowskim kutasem w ustach. Po niedługim czasie obojgiem targnął spazm rozkoszy. Marek przebudził się i jęknął:
- O, jak dobrze.
Dopiero po kilku sekundach dotarło do niego, co się dzieje. Zobaczył nagą matkę leżącą obok.
- Mamo, co robisz? - zapytał zmieszany.
- Już nie śpisz? - Kobieta odskoczyła. - Pamiętasz, co zrobiliśmy wczoraj?
- Chyba kochaliśmy się... – odpowiedział niepewnie.
- Ale nam nie wolno. To się nie powinno stać – Anna mówiła to bardzo zdenerwowana.
- Mnie też jest głupio, ale stało się... – dodał ...