Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie cz.5
Data: 03.11.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... niesamowity. Mięciutki, wręcz aksamitny. Tłumaczyła coś komuś z przekonaniem, ale słyszałem też wkradającą się rozpacz. Tak mnie urzekł ten głosik, że zacząłem rozglądać się za właścicielką tego cudownego brzmienia.
I wreszcie znalazłem.
Niedaleko mnie stała z dwoma chłopakami niska, na oko ze dwa lata ode mnie młodsza, jasnowłosa dziewczyna. Proste włosy sięgały jej aż za tyłek, który był troszeczkę za duży, jak na taką osóbkę. Była trochę przy tuszy, co uwydatniało się odstającą pupą i pełnymi, dorodnymi piersiami. Już wcześniej zauważyłem, że dziewczyny z nadwagą mają bujniejsze piersi od chudych, a tej dodawało to jeszcze uroku.
- Naprawdę mieli wcześniej innego wokalistę – usłyszałem jak próbuje przekonać kolegów.
- Przestań, od zawsze słucham ten zespół i tylko Brian Johnson w nim śpiewa.
- To jak się nazywa? – zapytał drugi.
- Nie pamiętam, ale uwierzcie mi, mówię prawdę.
- Uhm. A co czytałaś? „Świat Młodych”?
Zaśmiali się obydwaj.
Dziewczyna nie denerwowała się, była trochę smutna. Podszedłem do nich patrząc jak chłopcy żartowali z jej wiedzy, śmiejąc się do rozpuku.
- Przed Johnsonem był Bon Scott, ale tak się upił na imprezie, że zadławił się swoimi wymiotami. Dopiero po jego śmierci obecny wokalista dołączył do zespołu – powiedziałem patrząc na dziewczynę.
- Właśnie Scott! Przypomniałam sobie! – podskoczyła z radości – i był o wiele lepszy, niż wasz „Brajanek”.
- Pytał się ciebie ktoś o zdanie? – wyższy chłopak spojrzał na mnie ...
... ze złością – nie dość, że podsłuchuje to jeszcze się wtrąca.
W sumie miał rację.
- Nie pytał, ale nie śmiejcie się z kogoś, kto ma większą wiedzę od was. I nie złość się, nie trzeba być od razu niegrzecznym.
- Bo co?
Ten zwrot jest pewnie znany wszystkim chłopakom. Jeśli usłyszy się „bo co”, wiadomo już, że ktoś szuka zaczepki. Jeśli druga osoba podejmie wyzwanie, najczęściej nie obchodziło się bez bójki.
Wcześniej pewnie bym to zignorował, ale od czasu gwałtu stałem się nerwowy.
- Bo wytłumaczę ci ręcznie, na czym polega grzeczność – powiedziałem ostro.
Wyjąłem ręce z kieszeni i stanąłem w lekkim rozkroku. Byłem przygotowany na dwóch przeciwników. Po chwili niższy klepnął kolegę w ramię.
- Chodź pod scenę. Przyszliśmy posłuchać muzyki, nie warto tracić czasu na niego.
- Racja – odpowiedział wysoki – trzymaj się Małolka, masz teraz słuchacza, możesz się jemu wymądrzać.
- Dziwnych masz kolegów – powiedziałem odprowadzając ich wzrokiem – za grosz szacunku do dziewczyn.
- To tylko znajomi ze szkoły. Spotkałam ich przypadkiem, słuchamy tej samej muzyki. Widzę, że ty też.
- Angus Young to jeden z moich ulubionych gitarzystów. Dlaczego nazwał cię „Małolka”?
- Bo mam na imię Ola, a do tego jestem niska. Na początku mówili mała Olka, później skrócili do „Małolka” i tak zostało.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę o zespole i muzyce, gdy wtem podbiegł do nas młody chłopak.
- Olka! Mama cię woła! Wracamy do domu! – krzyknął.
- To mój młodszy brat ...