Amen
Data: 10.11.2022,
Kategorie:
studenci,
miłość,
Klasycznie,
Pierwszy raz
Autor: Qman
... „liścia”, tak, że aż się prawie przewrócił.
- Co się stało?! Już ty dobrze wiesz! Zaufałam ci i otworzyłam się przed tobą, a ty… ty potraktowałeś mnie jak szmatę! – dziewczyna nie panowała nad swoją wściekłością. Czuła w sercu taki ból, że nie mogła znieść widoku Michała. Już wiedziała, co to jest złamane serce. Rzucił w chłopaka jego telefonem i, zanosząc się płaczem, wybiegła z mieszkania. Nie pomyślała nawet o założeniu butów.
- Weronika! Poczekaj! To nie tak, jak myślisz! – słyszała jeszcze jego głos, ale nie miała siły ani ochoty już go więcej widzieć czy słuchać. Biegła w kierunku przystanku, chcąc znaleźć się jak najdalej od tego miejsca. Nagle usłyszała pisk, poczuła uderzenie i jej oczy ogarnęła ciemność.
Michał patrzył na ekran telefonu i momentalnie wszystko zrozumiał. Kompletnie zapomniał o tym głupim zakładzie. Zawołał Weronikę, chcąc jej wszystko wyjaśnić, ale nie zatrzymywała się. Szybko założył na siebie byle co i chciał już za nią wybiec, kiedy do jego uszu doleciał hałas, jakby odgłos uderzenia, dobiegający z zewnątrz. Coś tknęło go i wyjrzał przez otwarte okno. Tego widoku nie zapomni do końca życia. Przejście dla pieszych, szary passat i postać leżąca bezwładnie na ulicy. Osoba, która w ostatnich dniach stała się dla niego wszystkim. Serce, kiedy pędził na dół ,waliło mu jak bęben. Bał się cokolwiek myśleć, ale wiedział, że jeżeli Weronika zginęła, nigdy sobie tego nie wybaczy, a jego życie straci sens.
Przy miejscu wypadku zebrało się już ...
... niemało ludzi, ktoś dzwonił po karetkę, ale Michał szybko odtrącił osoby, które zagradzały mu drogę do dziewczyny i uklęknął przy niej. Krew na twarzy, zamknięte oczy. Nie chciał jej poruszyć, bojąc się pogorszyć stan ukochanej, ciągle mając jednak nadzieję, że ona żyje. Położył jedynie dłoń na jej włosach i tkwił tak aż do momentu przyjazdu ambulansu. Przez cały czas nie potrafił powstrzymać łez.
- Doktorze, co z nią?! – zapytał Michał, kiedy jeden z lekarzy wyszedł z pomieszczenia.
- Pan to kto?
- Kocham ją nad życie! Czy to panu wystarczy?! Proszę mi powiedzieć – dodał już spokojniejszym tonem.
Mężczyzna w średnim wieku spojrzał na niego uważnie, po czym odpowiedział:
- Nawet taka deklaracja to za mało, ale dla pana zrobię wyjątek. Osobiście uważam niektóre procedury szpitalne za zbędne utrudnienia – oznajmił nieoczekiwanie. - Wydaje nam się, powtarzam, wydaje nam się, że jej życiu nic nie zagraża. Z wstępnych obserwacji możemy stwierdzić z całą pewnością kilka złamań, ale kręgosłup jest najwyraźniej cały. Być może są uszkodzone niektóre organy wewnętrzne. Nie wiemy, czy doszło do wstrząśnienia mózgu albo innych poważniejszych obrażeń. Pacjentka ciągle pozostaje nieprzytomna. W tej chwili przewozimy ją na przeprowadzenie bardziej szczegółowych badań. Ktoś się z panem skontaktuje, gdy już będziemy wiedzieć więcej. A, i jeszcze coś. Niech pan przechowa ten łańcuszek. Zdjęliśmy go z szyi pacjentki. Proszę mieć wiarę – wręczył Michałowi przedmiot i poklepał go po ...