Amen
Data: 10.11.2022,
Kategorie:
studenci,
miłość,
Klasycznie,
Pierwszy raz
Autor: Qman
... Obserwowałam tego chłopaka w czasie zajęć po tym, jak zdziwiłaś się, czemu on się tak na ciebie patrzy. Na pewno w jego wzroku nie było nienawiści. Ten chłopak raczej nie ma złych zamiarów, możesz być spokojna. Ale to, co przed chwilą mi powiedziałaś… - urwała.
- No, dokończ. Nie przerywaj! – niecierpliwiła się dziewczyna.
- Być może on się czuje tak samo jak ty. To typowy facet, dumny i nieskory do zwierzeń. Możliwe, że jemu też zburzył się porządek duszy, gdy zobaczył ciebie.
- Ale… ale czy ty chcesz powiedzieć, że…
- Tak, moim zdaniem on też cię lubi – Edyta spojrzała znacząco na Weronikę. – Ale trochę czasu pewnie minie, zanim to do niego dotrze.
- Czy tak samo było między wami? No wiesz, między tobą a Piotrkiem? – zapytała nieśmiało.
- To… skomplikowane – odparła cicho przyjaciółka.
- Jeżeli to dla ciebie trudne, to nie mów, tak tylko spytałam – Weronika położyła dłoń na jej ramieniu.
Edyta spojrzała na nią.
- Tak, to rzeczywiście nie jest proste, ale opowiem ci. Może ułatwi ci to podjęcie właściwej decyzji.
- Decyzji? Jakiej decyzji? – zdziwiła się.
- Zrozumiesz, kiedy skończę.
***
Po piątkowych zajęciach, Michał zaproponował, żeby pojechali do jego mieszkania spokojnie popracować. Weronika po chwili namysłu zgodziła się.
W autobusie, pokonującym trasę z uczelni na osiedle chłopaka prowadzili niezobowiązującą rozmowę. Zdawało się, że droga przebiegnie bez przygód, jednak przechodzień, który wbiegł na ulicę, a także energiczne ...
... wciśnięcie pedału hamulca, co było odruchową reakcją kierowcy pojazdu sprawiły, że dziewczyna siłą bezwładności poleciała do przodu. Już myślała, że spotka się boleśnie z ziemią, że przez najbliższe dni jej ciało będą zdobiły siniaki, gdy poczuła, że coś ją przytrzymuje. Chwilę później pociągnięta z powrotem w górę znalazła się w ramionach Michała. Poczuła się w nich tak przyjemnie, że nie chciała ich opuszczać. Chłopak także nie planował jej uwolnić. Chwila zdawała się trwać w nieskończoność i żadne z nich nie chciało, aby się kończyła.
- Gdzie idziesz, kurwa? Nie widzisz, że czerwone? – wydarł się przez okno kierowca autobusu.
Wyczuła, że magia chwili minęła tak szybko i niespodziewanie jak się pojawiła. Oboje natychmiast się od siebie odsunęli. Przez całą drogę nie wypowiedzieli już ani jednego słowa.
- Oto moje mieszkanko – powiedział Michał, wpuszczając dziewczynę do środka.
- Ładne – skwitowała. –Twoje?
- Nie, wynajmuję. Usiądź proszę, a ja zrobię nam coś do jedzenia – zaproponował.
Czy on też poczuł w autobusie to, co ja? – zastanawiała się. – Musiał coś poczuć.
Po chwili wrócił chłopak.
- Ok, kotlety się podgrzewają, więc chwilę możemy odpocząć – oznajmił.
- Kotlety?
- No. Schabowe, gwoli ścisłości – dodał. Michałowi przeszła przez głowę myśl, czy Weronika pamięta o piątkowym poście. Traktował to jako swego rodzaju sprawdzian w swoim planie.
- Ale przecież sam ich chyba nie zrobiłeś? – sprecyzowała pytanie.
- No jasne, że nie. Faceci ...