Amen
Data: 10.11.2022,
Kategorie:
studenci,
miłość,
Klasycznie,
Pierwszy raz
Autor: Qman
... nie są stworzeni do gotowania – wyszczerzył zęby. – Mama mi je przygotowała.
Dziewczyna zaczęła się dyskretnie rozglądać, starając się sprawdzić, czy Michał mieszka ciągle z rodzicami. Lekki bałagan, panujący w mieszkaniu uspokoił ją jednak. Wygląda, że mieszka sam - pomyślała.
- A gdzie mieszkają twoi rodzice?
- Na Pradze. Ale nie, nie obawiaj się. Mamusia nie wpadnie na inspekcję. Z tym jedzeniem jest tak po prostu najwygodniej. Gotować nie umiem, na restauracje mnie nie stać, a codzienne pałaszowanie gotowych produktów niezbyt mi się uśmiecha, więc korzystam w tym aspekcie z jej pomocy – wyjaśnił, widząc wyraz twarzy Weroniki. - A ty skąd pochodzisz? – zapytał.
- Z Kielc.
- Nigdy tam nie byłem, ale słyszałem, że to bardzo ładne miasto.
- To najwyraźniej źle słyszałeś. Kielce nie należą do najpiękniejszych miast Polski. Mimo wszystko zawsze wypoczywam w tamtym mieście lepiej niż gdziekolwiek indziej. Tam się czuję swobodnie, zupełnie inaczej niż tu, w Warszawie.
Po niezręcznej ciszy spowodowanej sytuacją w autobusie nie było już śladu. Znowu rozmawiamy jak dawniej – ucieszyła się dziewczyna.
Dzwonek mikrofalówki oznajmił, że danie było zdatne do spożycia.
- Przygotuj się – oznajmił. – Zaraz przyniosę soczyste danie, które doprowadzi nasze podniebienia na szczyt rozkoszy.
- Wystarczy, że dadzą się zjeść – parsknęła Weronika.
Najwyraźniej zapomniała o poście – tryumfował w duchu Michał.
- Dlaczego sądzisz, że Bóg istnieje? – niespodziewanie ...
... zapytał chłopak, kiedy zabrali się już do pracy.
Weronice odebrało mowę. Spojrzała na niego, jak gdyby nie rozumiała pytania.
- Nie, spokojnie, nie mam zamiaru naśmiewać się z twojej wiary. Po prostu taka spokojna rozmowa między ateistą a katoliczką ułatwi nam dalszą pracę, no i nie ukrywam, pytam też z czystej ciekawości.
- Spodziewasz się z pewnością jakiegoś cudownego? Gdyby dało się to udowodnić, to nie byłoby żadnych dyskusji na ten temat. Dlatego wiara jest czymś zupełnie innym.
- Spodziewam się jedynie czegoś, co nie przeczyłoby prawom logiki. – odparł Michał. –Jestem racjonalistą i wolę opierać się na nauce niż na niepewnych hmm… obietnicach. Poza tym, wierzysz w Boga tylko dlatego, że słuchałaś o nim od dziecka. Przeszedłem ten sam etap w szkole, ale zrozumiałem szybko, że wpajano mi rzeczy, które są po prostu absurdalne.
- Ja też dorosłam i jakoś moja wiara się nie osłabiła. Zawsze dawała mi siłę, kiedy jej potrzebowałam. Czuję się lepiej, kiedy wiem, że jest tam gdzieś ktoś, komu zawsze mogę się wyżalić i poprosić o wsparcie. Wolę też pokładać ufność w tym, że po śmierci czeka na mnie coś więcej niż tylko trumna i piach.
- Załóżmy chwilowo, że masz rację. A co z tymi wszystkimi, którzy nie są chrześcijanami? Co się z nimi stanie?
- Oni nigdy nie usłyszeli o Bogu albo wyznają inne religie, co do których są pewni, że są jedyne słuszne. Takie osoby nie trafią przecież do piekła. Nawet ateiści nie będą potępieni. Liczy się przede wszystkim to, czy ...