Amen
Data: 10.11.2022,
Kategorie:
studenci,
miłość,
Klasycznie,
Pierwszy raz
Autor: Qman
... ktoś jest po prostu dobrym człowiekiem.
- Dobrze wiedzieć. Ulżyło mi – ironizował chłopak. – Ale wracając do tego, co powiedziałaś wcześniej, to sama nie jesteś w stanie stwierdzić z całą pewnością, że Bóg istnieje. Nie przeczę, też wolałbym wierzyć, że to wszystko prawda, ale jaki jest sens się oszukiwać?
Każdy sobie może wymyślić kogoś i uznać, że ten „byt” rzeczywiście nas wysłuchuje i da nam życie wieczne po śmierci. Może tego całego Boga też ktoś kiedyś wymyślił, tylko odniósł większy sukces niż inni?
- Nie, nie jestem w stanie udowodnić ci, że Bóg istnieje, w taki sposób, jaki ty uznałbyś za zadowalający. Ja po prostu… czuję, że ktoś tam gdzieś jest. Bóg to nie pan i władca, który powinien objawić się całemu światu i nim rządzić. On pozostawił nam wolną wolę. On wie, co zrobimy, ale w żaden sposób na nasze decyzje nie wpływa. Czasem daje nam subtelne znaki swojej obecności. Pamiętasz, jak ten Turek chciał zamordować naszego papieża, ale plan nie wypalił? Chcesz mi powiedzieć, że wyszkolony zabójca nie potrafił dobrze przymierzyć? Było także wiele innych cudów, np. medycznych, których nauka nie potrafi wyjaśnić – powiedziała Weronika.
- Jeszcze nie potrafi. Może kiedyś nasza technologia pozwoli dojrzeć to, czego nie widzimy dzisiaj. A jeżeli to rzeczywiście cuda, to dlaczego one miały by świadczyć o obecności akurat waszego boga? Dlaczego np. nie Buddy czy jakiegoś innego bóstwa? Natomiast z papieżem przyznaję ci rację. Nie jestem w stanie tego wyjaśnić. ...
... Myślę jednak, że ciężko będzie nam dojść do jakiegoś porozumienia w sprawie podstawowej kwestii istnienia Boga. Coś w tym jest, że gdyby dało się wykazać jego istnienie, to nie byłaby to wiara, tylko fakt. Problem polega jednak na tym, że w ten sposób można uzasadnić wiele rzeczy, więc jednak mnie nie przekonałaś. Dopiero po śmierci dowiemy się, które z nas miało rację – uśmiechnął się.
– Porozmawiajmy jednak o tym, co wiemy na pewno.
Weronika westchnęła w myślach. Nie była przygotowana na dyskusje tego typu.
Nie przypuszczałam, że będę kiedyś musiała skonfrontować się w słownej potyczce z ateistą. Ale jeżeli on myśli, że wzbudzi we mnie jakieś wątpliwości, to się grubo myli! Już dawno wszystko sobie dokładnie na ten temat przemyślałam – dziewczyna zaczynała się już trochę denerwować postawą chłopaka.
Michał zadał Weronice następne pytanie:
- Czy przeczytałaś kiedyś Biblię w całości?
- W stu procentach nie, ale główne księgi i sporo pomniejszych znam całkiem dobrze.
- Cieszę się. Ateiści często znają tę książkę znacznie lepiej niż zwykli ludzie, którym podaje się wybrane fragmenty w trakcie mszy. Czasem to właśnie dokładna lektura powoduje, że człowiek się od waszej religii odwraca. Przeanalizujmy więc tę Biblię, która jest źródłem informacji o waszym bogu. Zacznijmy od Księgi Rodzaju i opisu stworzenia świata. Jak się do tego odnosi Kościół?
- Traktuje to jako metaforę. Nie wszystko należy rozumieć dosłownie, zwłaszcza, że pisali to ludzie na przestrzeni ...