Kamila niewolnica (V). Urodziny Daniela
Data: 06.12.2022,
Kategorie:
BDSM
gra,
Autor: Falanga JONS
... pięknej, Niezdobytej Królewny, nie stawiającej żadnego oporu. Czuł niewyobrażalną rozkosz, na którą wpływ miało to wszystko, jego pierwsza penetracja, cały klimat i Kamila w roli zdobytej, upolowanej piękności. Napawał się tym przez chwilę i trzymając ją mocno za biodra zaczął poruszać się w niej. Ciągle nie wierząc temu wszystkiemu posuwał ją powoli napawając się samym faktem rżnięcia tej dziewczyny i nie chcąc za szybko skończyć. Choć jego hormony szalały, poruszał się spokojnie w jej ciasnej pochwie, delektując się każdym ruchem, każdą sekundą spędzoną w niej. Ale jego nieziemskie podniecenie, jęki dziewczyny, widok jej ciała poruszającego się na stole w rytm jego ruchów, jego dłonie błądzące po jej boskim ciele, jej uda starające się go opleść, jego niezdolne do racjonalnego myślenia zmysły i natura dopominająca się o swoje prawa sprawiły, że zaczął poruszać się coraz szybciej. Przyspieszał tempo, aż w miarę zbliżającego się orgazmu oraz coraz głośniejszych i coraz bardziej przeciągłych jęków dziewczyny grzmocił ją gwałtownie, silnie, z furią, jak władca swoją niewolnicę. Szeroko rozwartym wzrokiem obserwował jak dziewczyna gwałtownie jeździ po stole w rytm jego władczych ruchów. Swoimi dłońmi ściskał jej uda, trzymał za biodra, czasami kładł je na łonie, brzuszku a momentami na piersiach, próbując je ...
... ścisnąć. Podniecenie osiągnęło apogeum. Orgazm dla obojga stał się kwestią kilku sekund. "Ja pierdole, przeleciałem Kamilę!", z tą myślą eksplodował w jej wnętrzu i po kilkudziesięciu kolejnych sekundach wykonywania posuwistych ruchów opadł twarzą na jej piersi, czując drżenie jej ciała i bicie jej serca, zanurzając się raz jeszcze w afrykańskiej temperaturze ciała dziewczyny i w jej zniewalającym zapachu.
Mimo wciąż sączącego się w tle z głośników kawałka, w pokoju panowała niemal głucha cisza, jakby czas się zatrzymał. Mateusz wciąż leżał na Kamili. Oboje wyczerpani niesamowitą dawką emocji dopiero powoli dochodzili do siebie. Zwykle opanowany Daniel, teraz stał z lekko otwartymi ustami, nie wiedząc co powiedzieć i czy w ogóle jest sens mówić cokolwiek. Z bijącym sercem obserwował całą scenę od początku do końca czując zazdrość, ale i kosmiczne podniecenie, gdy widział jak młody, sympatyczny kolega z drużyny ujeżdża jego własną dziewczynę, uległą i bezwolną. Także Wiki dała się zaczarować sceną i postanowiła odpuścić swoje własne żądze na rzecz oglądania czegoś tak niezwykłego. Nie mając pewności co do reakcji Daniela, wciąż jednak miała nadzieję, że będzie jej dane zająć się Kamilą z taką namiętnością, jak przed chwilą Mateusz, bo choć za oknem świecił księżyc, to do północy byłe jeszcze dość daleko.