1. Księżycowy króliczek, czyli wsadź se te…


    Data: 20.09.2019, Kategorie: femdom, BDSM Anal wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... poranka, lecz wystarczyło tych kilka pozornie zwyczajnych słów, a spłonęła rumieńcem na uniesionych w zawstydzonym uśmiechu policzkach. O ile jeszcze cokolwiek mogło ją zawstydzić…
    
    Chwyciła w jedną dłoń pobudzoną do granic męskość, drugą zaś wcisnęła pomiędzy łono a dildo. Spodziewała się, że oba orgazmy nadejdą szybko, jednak nie aż tak.
    
    Po ledwie paru ruchach penis zaczął intensywnie pulsować, zalewając brzuch i klatkę piersiową strumieniami spermy w akompaniamencie męskiego postękiwania.
    
    Nie minęło kolejnych kilka chwil, a i ją samą dopadło obezwładniające drżenie. Tak gwałtowne, że choć od poprzedniego szczytowania nie minęła nawet doba, nie miała zamiaru powstrzymywać krzyków rozkoszy.
    
    Opadła na rozpalone, ociekające mieszaniną męskiego potu oraz nasienia ciało, próbując złapać głębszy oddech. Co prawda miała jeszcze ochotę na sprawienie kolejnych orgazmów i sobie, i Sebie, zwłaszcza że ostatnie przeżycia zdecydowanie nie wyczerpywały definicji przyobiecanego „seksu roku”, lecz musiała odpuścić. Przynajmniej na chwilę. Ale zdecydowanie nadrobi to następnym razem. I jeszcze kolejnym. I znowu. I…
    
    Będą mieli wspólnie jeszcze dość czasu i okazji – o pomysłowości nie wspominając – by nacieszyć się sobą. Ostatecznie posiadali tak bogaty asortyment zabawek erotycznych, że ograniczała ich ...
    ... jedynie wyobraźnia. Może następnym razem kupi jakiegoś większego strap-ona? Dłuższego? Z wypustkami? Takiego, który wypełni jej obie chętne dziurki, a nie tylko jedną? Z dodatkowym wibratorem na końcu? A może sprawi sobie podwójne dildo, dzięki któremu będą mogli uskuteczniać wspólną penetrację? I to w różnych konfiguracjach, a nie tylko tych co bardziej oczywistych? Lub znajdzie odpowiednio dużą uprząż, by jej facet, zamiast leżeć lub klękać, wisiał przed nią, zdany na łaskę i niełaskę…
    
    Nie! Czegokolwiek nie wymyśli i cokolwiek nie zrobi, to jedynie za jego całkowitą wiedzą oraz zgodą. To będzie ich wspólna decyzja. Dwojga tak przecież niepodobnych, a jednocześnie jakże cudownie dopełniających się w owych różnicach kochanków. Narzeczonych. Osób. Małomiasteczkowego, nieskomplikowanego jak budowa wału korbowego dresiarza oraz wymuskanej, niemalże wyrafinowanej pół-Japonki. Mężczyzny, który za zasłoną nakoksowanego zakapiora usilnie ukrywał zakompleksionego nieśmiałka, oraz kobiety, w której kruchym ciałku porcelanowej laleczki drzemała najczystsza żądza, władza i dominacja.
    
    Faceta, który naprawdę lubił brać w dupę, a także laski, ubóstwiającej go tak pierdolić.
    
    I z tą myślą, że właśnie za to oboje się pokochali, pożądali i pragnęli być ze sobą do końca świata, zamknęła oczy i odpłynęła w krainę marzeń. 
«12...12131415»