1. Księżycowy króliczek, czyli wsadź se te…


    Data: 20.09.2019, Kategorie: femdom, BDSM Anal wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... zgodna z oczekiwaną.
    
    – I co? – parsknął wreszcie. – Wypijesz, zjesz, a potem będziesz miała focha? I mnie się jeszcze oberwie? Za co znowu?
    
    Zaskoczył ją niemiły ton i już-już miała zamiar złośliwie odparować, jednak dała sobie ostatecznie spokój. Wiedziała doskonale, że to przecież nie on jest temu winien. Mało tego, to właśnie ona powinna wynagrodzić wszystkie jego starania. W dokładnie taki sposób, w jaki wcześniej planowała. A może nawet jeszcze bardziej?
    
    – Za nic, kochanie… – odrzekła miękko. – Wiem doskonale, że ta dyskusja nas nie minie. Usiądziemy spokojnie, ty i ja, i wszystko Ci powiem. A na razie proszę tylko, żebyś się nie martwił. Wszystko będzie dobrze – trochę zbyt gładko przeszło jej przez gardło to kłamstewko, więc zachęcona tym kontynuowała – a teraz wybierz, na co tylko masz ochotę. Zjemy, poprzytulamy się i… Seba, jesteś moim facetem i chcę cię dzisiaj tylko dla siebie! – zamilkła na moment, zastanawiając się, w jaki sposób podsumować, aż stwierdziła, że najlepiej nie owijać w bawełnę. – Mam ochotę tak cię wypieprzyć, że zapamiętasz to do nowego roku.
    
    Przedefilowała naprzeciw lustra kolejny raz, podziwiając sterczący dumnie spomiędzy ud kształt. Niby wcześniej nie raz i zapewne nie sto razy miała na sobie zwyczajnego strap-ona, lecz takiego wynalazku – pozbawionego irytujących pasków, klamerek i całej reszty oporządzenia – przenigdy. Dlatego też z nieukrywaną ekscytacją ostrożnie przeciągnęła po nim palcem, wciąż nie mogąc oderwać wzroku od ...
    ... odbicia.
    
    Stanęła półprofilem, rozstawiła nogi szerzej i po chwili zawahania zaczęła przesuwać dłonią w dół i w górę. Drugą natomiast przysłoniła biust, a głowę podniosła tak, by dwa koczki – w które znów starannie się uczesała – były jak najmniej widoczne. Wolała nie mówić tego na głos, lecz przypominała bardziej nie dorosłą kobietę, a nastolatka płci cokolwiek przeciwnej.
    
    Jednak nie zakończyła przemyśleń na tym etapie. Opuściła rękę, roztrząsnęła włosami i obróciła się nieco, by dla odmiany wyeksponować bardziej kobiece atuty. I wówczas ujrzała rasową transseksualistkę, wyjętą żywcem z pornosa kategorii
    
    . A może transseksualistę?
    
    Przełknęła ślinę.
    
    Pomijając już dylematy genderowo-gramatyczne, wyglądała jak młodziutki, niziutki i szczuplutki blondasek z widocznymi żebrami i cokolwiek płaskim tyłkiem, obdarzony za to wyjątkowo okazałym, zupełnie niepasującym do reszty drobnego organizmu penisem. Na dodatek w niespotykanym, jaskrawym kolorze, którego masował… masowała z takim pożądaniem, jak gdyby stanowił fragment jej własnego ciała.
    
    Dopiero teraz, biorąc go spokojnie w dłoń, mogła w pełni ocenić, że był sporo większy, niż się z początku wydawał. Nie, że jakiś monstrualny, lecz mimo wszystko przekraczający rozmiarem każdy prawdziwy organ, z jakim miała w życiu do czynienia. Wykonany niezwykle starannie z ciemnofioletowego, przyjemnie miękkiego i ciepłego w dotyku tworzywa. Dodatkowo zaopatrzony w otwór w nasadzie, w którym można było dodatkowo umieścić niewielki ...
«12...789...15»