Kryzys tożsamości (IV) - Przygotowania
Data: 19.03.2023,
Kategorie:
bdsm
dwie kobiety,
bielizna,
bondage,
Autor: CichyPisarz
... seksu i perwersji. Wiedział też, że na to nie zasługują, nie zrozumieją.
- Robiłyście to kiedyś w przebieralni? - rzuciła najśmielsza z absolwentek, ciesząc się ze przypływu szaleństwa, na jakie się zdobyła.
Poruszyła uśpiony rój. Każda chciała przekonać resztę, że robiła to w dziwniejszym miejscu niż poprzednia, lub opowiedzieć o zasłyszanych pikantnych historyjkach. Były toalety, parkingi, polne drogi, biura. Znajoma nauczycielka robiła to w swoim gabinecie, a dentystka na fotelu, na którym codziennie przyjmuje pacjentów. To ostatnie akurat się Marlenie spodobało. Kiedy przyszedł czas na nią, a oczy kobiet oczekujące od niej odpowiedzi na niewypowiedziane i oczywiste pytanie "a ty", wręcz na niej to wymusiły, ona zaczerwieniona ze wstydu, cicho stwierdziła:
- W piwnicy - nie dodawała nic więcej, nie musiał, nie chciała. Żadna z nich nie miała pojęcia, co to znaczy prawdziwa wolność w seksie. Rozkosz to nie tylko wkładanie i wyciąganie.
Niech sobie myślą co chcą, po czym odnalazła panią stomatolog i wymusiła na niej pikantne zwierzenia.
>
Katarzyna zeszła do swojej Komnaty. Tak nazywała pomieszczenie w piwnicy, które urządziła kiedyś z pomocą Henryka. Tak naprawdę to on ją namówił, by urządziła sobie to miejsce. Zresztą namówił do tego kilka znanych jej osób. On miał zaufanych stolarzy i budowlańców, którzy montowali wszelkie urządzenia i uchwyty. To było kilka lat temu, ale przetestowała wszystko wielokrotnie, głównie na sobie. Klienci ustawiali się w ...
... kolejce, by tylko tu zawitać. Maniacy pojawiali się bardzo często, ale z czasem ona sama postanowiła ograniczyć działalność. Zazwyczaj była tu uległą, ale też zdarzali się panowie, którzy woleli by to ona dominowała, a ona spełniała ich pragnienia najlepiej jak umiała. Nie zdarzył jej się niezadowolony klient, choć niejeden był bardzo wybredny i gustował w wyszukanych pieszczotach.
Od jakiegoś czasu starał się uciec od tego świata. Ostatnio była tu kilka miesięcy temu, prawie rok. To był jej wybór, nikt jej nie zmuszał, by z tym walczyła i oddaliła się od środowiska. Przez ostatnie tygodnie wiele się jednak zmieniło - spotkała Marlenę.
Sprzątanie Komnaty zajęło jej trzy popołudnia. Porządek musiał być idealny. Czyszcząc konstrukcje i przyrządy, wspominała przeżyte chwile i niektórych wyjątkowych klientów. Niejeden doświadczył tu cudownych doznań, ona również. Na tym poziomie usług, dbano o satysfakcję dwóch stron, choć zdarzały się wyjątki. Nigdy nie użyła hasła bezpieczeństwa, może dlatego miała wysoką pozycję w świecie BDSM. W Klubie raczej się nie udzielała, chociaż składała tam czasem wizyty, jako gość, zawsze jako ta posłuszna strona. Dopiero teraz miała szansę stać się pełnoprawnym członkiem, ale to zależało od tego, jak spisze się Marlena. Wcześniej pomagała nowicjuszom i wprowadzała ich w świat rozrywki majętnych członków stowarzyszenia. Musieli być bogaci, bo jedna sesja w Klubie kosztowała krocie. Zwykły obywatel nie miał szans na skosztowanie ekstazy, która ...