Kryzys tożsamości (V) - Przedstawienie
Data: 07.04.2023,
Kategorie:
bdsm
Sex grupowy
bondage,
Autor: CichyPisarz
... napawało ją lękiem. Robiły to bardziej uniformy ludzi lubiących te klocki. Przesady też nie było. Parę osób miało maski różnego rodzaju, a ci bardziej śmiali stali praktycznie nago. Nie było niczym w gotyckich koszmarach - skóry, lateks i metalowe ozdoby, choć dwa , może trzy wyjątki się zdarzyły. Właściwie większość z nich była ubrana normalnie. Mistrz zniknął. On jedyny miała trochę przerysowany strój - szatę przypominającą togę, czarną ze złotymi zdobieniami. Nadawało to doniosłego charakteru spotkania, a tak naprawdę było to spotkanie czysto seksualne. Tylko początek był dla niej trudny, kiedy dłonie jakiegoś starszego pana powędrowały do cipki i czasem ją klepały, chcąc wybudzić ze snu. Po chwili dwóch mężczyzn bawiło się tym zakątkiem, a trzeci bawił się cyckami. Ten starszy wszedł pierwszy i patrząc jej prosto w oczy, wbijał się aż doszedł. Zaspokoił pierwsze zwierzęce potrzeby, wylewając spermę na betonową posadzkę obok. Od razu wszedł w nią drugi mężczyzna, a później kolejny i kolejny. Później już straciła rachubę, ale ilość ejakulatu otaczająca jej stanowisko była wymowną oznaką ilości odbytych stosunków. Jedynym pozytywem dostrzeżonym w tej sytuacji było to, że mogła obserwować całą salę. Ludzie byli w ciągłym ruchu, a odgłosy rozkosznych uniesień wciąż nie znikały, bo kiedy jedni oznajmiali światu uniesienie, drudzy zajmowali ich miejsca.
Cieszyła się z faktu, że żaden z odwiedzających nie używał wobec niej brutalnej siły. Fakt, zaciskali dłonie na ...
... biodrach, piersiach, czasem nawet mocno, ale nie tak jak się tego obawiała. Mogłaby nazwać to wszystko ostrym rżnięciem w warunkach teatralnych. Tak naprawdę to tylko aura podziemia, piwnicy, otaczających dziwnych sprzętów, tworzyły pozory grozy. Podobało jej się to. W pewnym momencie nawiedziła ją myśl - co by zrobił mąż, gdyby ją teraz widział? Wyobraziła to sobie. Jak patrzy i nie wie co zrobić. Szybko wyzbyła się tych obrazów, bo na krzesłach pod ścianą właśnie zaczęło się coś dziać. Po chwili była przekonana, że to pary małżeńskie, które przyszły doświadczyć wyjątkowych widoków, by urozmaicić życie erotyczne. Naliczyła cztery parki, z których jedna wciąż siedziała niewzruszona, ale pozostałe trzy, już rozpoczęły zabawy. Jedni wzajemnie masowali narządy. Drudzy już oddawali się śmielszym zabawom i teraz kobieta robiła laskę, pewnie mężowi, siedząc na krześle i pochylając się nad kroczem partnera. Trzecia para obserwatorów uprawiała seks jakby nic. Kobieta ujeżdżała towarzysza głośno wzdychając, a on męczył się okropnie, bo przez założoną maskę trudno mu było pieścić ustami skaczące przed twarzą cyce małżonki. Marlena zerkała tam często. Po kilku minutach podglądacze bździli się już na potęgę, a większość masek leżała rzucone gdzieś na posadzkę, mieli już gdzieś anonimowość. Krzesła nie dawały im większego polo do popisu, ale i tak można było dostrzec kilka dziwnych pozycji. Korzystali, byli w innym świecie, tutaj nic nikogo nie obchodziło poza przyjemnością. Marlena zauważyła ...